"Rz" przypomina, że od czasu słynnej akcji byłych polityków Nowoczesnej, którzy w bagażniku samochodu wwieźli na teren Sejmu działaczy Obywateli RP, straż marszałkowska sprawdza bagażniki w autach należących do posłów.
"Od tej zasady jest jednak wyjątek. Bagażnika nie musi otwierać kierowca Jarosława Kaczyńskiego" – pisze "Rzeczpospolita", powołując się na swoich informatorów. Z takim "specjalnym traktowaniem" prezesa PiS nie zgadza się opozycja.
– Z moich obserwacji wynika, że nie są sprawdzane bagażniki w sejmowych samochodach przysługujących klubom poselskich. Jednak prezes PiS nie jeździ samochodem klubowym, lecz partyjnym – powiedział w rozmowie z gazetą Krzysztof Brejza z Platformy Obywatelskiej. Z kolei Jakub Stefaniak z PSL uważa, że wszystkich należy traktować równo.
"Rz" zapytała Centrum Informacyjne Sejmu, dlaczego z obowiązku kontroli bagażnika wyłączony jest Kaczyński i czy jest jakaś grupa posłów, którzy nie podlegają takiej kontroli. CIS nie odpowiedziało, ale wysłało fragment ustawy o straży marszałkowskiej, dającej jej prawo sprawdzania bagażniki pojazdów za pomocą kontroli manualnej, a nawet psów służbowych.
Czytaj też:
Kazimierz Kujda odchodzi w cień. Wysokość odprawy robi wrażenie