Renata Grochal pyta na łamach „Newsweeka” o to jak polityk odnosi się do uwag, że brakuje mu charyzmy. – Tyle razy już to słyszałem, że nauczyłem się z tym żyć. Moim sprawdzianem będzie wynik wyborów – mówi Schetyna, przyznając jednocześnie, że bolą go tego rodzaju uwagi.
– Nigdy nie jest fajnie, kiedy ktoś cię krytykuje. Ale jak słyszę, że Tusk miał charyzmę, a ja nie mam, to przypominam sobie tych, którzy mówili, że opozycja nigdy się nie zjednoczy, a PO jest skończona, bo przegrała wybory i odebrała ludziom nadzieję. Wszystko zawsze było źle. A gdy wygraliśmy wybory samorządowe w wielkich miastach, zaległa cisza – stwierdza Schetyna.
Polityk zapytany przez dziennikarkę „w co dzisiaj wierzy w polityce”, stwierdza: „W przyszłość Polski w Europie, na Zachodzie. Że Polska nie jest skazana na peryferie, na szarą strefę geopolityczną i cywilizacyjną między Zachodem a Rosją. Polska może być jednym z liderów Zachodu. Politycznie i gospodarczo. Wierzę w to”. – By to w ogóle było możliwe, muszę pokonać Kaczyńskiego – dodaje lider PO.
Czytaj też:
Schetyna na konwencji KE: Mam do pana Kaczyńskiego trzy pytaniaCzytaj też:
PiS prowadzi, Konfederacja ponad progiem wyborczym