"Nie wszyscy liderzy mają kompetencje". Jażdżewski uderza w opozycję

"Nie wszyscy liderzy mają kompetencje". Jażdżewski uderza w opozycję

Dodano: 
Leszek Jażdżewski
Leszek Jażdżewski Źródło: YouTube
Publicysta Leszek Jażdżewski krytycznym okiem spogląda na kondycję opozycji po burzy wokół Krajowego Planu Odbudowy.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Morawiecki poinformował o przyjęciu przez rząd dyrektywy o środkach własnych. Teraz dokument trafi do parlamentu. Wcześniej, podczas spotkania w Sejmie, zgodził się na włączenie do KPO postulatów Lewicy. To m. in. budowa 75 tys. tanich mieszkań na wynajem oraz przeznaczenie 2,2 mld złotych na szpitale powiatowe.

Dwa scenariusze

Jak wskazuje na portalu Onet Leszek Jażdżewski, opozycja mogła postąpić według dwóch strategii.

"Prostsza oznaczała, że wszyscy poza Konfederacją podnoszą ręce w sprawie ratyfikacji Funduszu Odbudowy. Tego wymaga racja stanu, to sprawa ponad podziałami itd. Nic by na tym nie zyskali, ale też i nie stracili" – podkreśla komentator.

Jednak w kontekście sporu wewnątrz Zjednoczonej Prawicy i sprzeciwu Solidarnej Polski wobec KPO, pojawiła się "możliwość podjęcia gry przez opozycję na rozpad większości rządowej i upodmiotowienie Sejmu".

Opozycja nie spełniła warunków

Dalej Leszek Jażdżewski opisuje, że gra opozycji na głosowanie przeciw sprawie popieranej przez większość Polaków była ryzykowna – wymagała spełnienia kilku trudnych warunków". Po pierwsze to opozycyjna solidarność. "Gdyby w klubach znalazło się nawet kilkunastu posłów (np. Partia Razem i kilku konserwatystów z PO czy PSL), których nie dałoby się zdyscyplinować, wówczas cała operacja bierze w łeb. Dlatego sankcje musiałyby być najostrzejsze, z wyrzuceniem z klubu włącznie" – czytamy.

"Po drugie, Ziobro nie mógłby w ostatniej chwili tuż przed samym głosowaniem kucnąć. Gdyby jednak dał się przekonać do głosowania "za", opozycja również musiałaby podnieść ręce do góry. Tu nie można było mieć 100 proc. pewności i trzeba było dokonać oceny sytuacji. Ale interes Ziobry w sprawie tak kluczowej dla jego przyszłości sugerował, że jego sprzeciw jest na serio" – pisze publicysta.

Trzeci warunek – według Jażdżewskiego najważniejszy – to wytłumaczenie Polakom przyczyn, dla których nie można poprzeć Funduszu Odbudowy w tym kształcie i postawić warunki, przy których byłoby to jednak możliwe. Warunki te nie zostały spełnione.

"Zabrakło kompetencji"

"Nie wiem, jakie są dzisiaj relacje pomiędzy liderami partyjnymi opozycji. Wydaje się, że takie sobie. PO odbija się czkawką "koalicja 276", gdzie bez konsultacji z innymi ogłosili wielkie wyborcze zjednoczenie. Tak się po prostu nie robi. Trudno się też dziwić, że mniejsze partie, widząc osłabienie hegemona, grają na siebie" – stwierdza Leszek Jażdżewski.

I zaznacza: "To jednak, że nie udało się im wspólnie rozpoznać, że grając razem mogą razem również dużo więcej ugrać sugeruje, że – mówiąc oględnie – niestety nie wszyscy liderzy mają kompetencje do sprawowania swoich funkcji (...) Do robienia polityki potrzeba polityków. Może i na opozycji przyjdzie kiedyś ich czas."

Czytaj też:
Makowski: Kto został do koalicji w "Koalicji 276"?
Czytaj też:
Jachira: Od jakiegoś czasu widzę na Lewicy tęsknotę za PRL-em

Źródło: Onet.pl
Czytaj także