We wtorek, 4 maja, na dodatkowym posiedzeniu Sejmu odbędzie się głosowanie w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, który musi przygotować każde państwo członkowskie UE i przesłać go do Komisji Europejskiej. KPO jest podstawą do sięgnięcia po środki z unijnego Funduszu Odbudowy, z którego Polska ma otrzymać 58 mld euro.
Porozumienie Lewicy z PiS
W mijającym tygodniu rząd osiągnął porozumienie z politykami Lewicy w sprawie poparcia dla Krajowego Planu Odbudowy. W zamian za uwzględnienie sześciu postulatów przedstawionych przez Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia w ostatecznej wersji KPO posłowie Lewicy zagłosują za przyjęciem dokumentu.
Budka stawia warunki ws. KPO
W sobotę lider PO Borys Budka oświadczył, że jego partia domaga się przesunięcia posiedzenia Sejmu w sprawie KPO o 14 dni. – Zwracamy się do marszałek Sejmu, i będziemy o to wnioskować również na posiedzeniu, by przełożyć posiedzenie dotyczące ratyfikacji dochodów własnych o dwa tygodnie. Dokładnie taki czas dała Komisja Europejska, by rządy przedstawiły ostateczne wersje krajowych planów odbudowy – mówił Budka.
Dodał, że na wtorek, 4 maja, zaprasza na spotkanie wszystkie kluby i koła parlamentarne, aby "raz jeszcze, wspólnie, przy otwartych drzwiach wysłuchać stronę samorządową, organizacje społeczne, związki zawodowe i przedsiębiorców", którzy mają mówić o tym, czego jeszcze brakuje w KPO.
40, a nie 30 proc. dla samorządów
– Zanim przystąpimy do ratyfikacji, musimy wpisać do ustawy określone gwarancje, że środki z KPO będą wydawane uczciwie. Do tych gwarancji należą m.in.: wpisanie 40 proc. środków z KPO wydatkowanych przez samorządy, nie tak jak jest w tej chwili, że 30 proc. do samorządów, ale decyduje o tym rząd. (…) Komitet monitorujący, składający się z przedstawicieli wyłonionych przez stronę społeczną. Nie może być tak, że to rząd będzie decydował, kto będzie monitorował te środki – oświadczył Budka.
Czytaj też:
Budka: Nikt nie będzie głosował przeciwko pieniądzom dla Polski