"Być może zagrożenie jest poważniejsze". Niejawne posiedzenie Sejmu

"Być może zagrożenie jest poważniejsze". Niejawne posiedzenie Sejmu

Dodano: 
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk Źródło: PAP / Marcin Obara
Na niejawnym posiedzeniu Sejmu chciałabym usłyszeć, czego obawia się rząd – mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Rzecznik rządu Piotr Müller przekazał we wtorek, że w Sejmie odbędzie się dodatkowe posiedzenie ws. ataków hakerskich na posłów. – Premier Morawiecki zwrócił się do marszałek Elżbiety Witek o zwołanie posiedzenia Sejmu w trybie niejawnym, aby przedstawić całą skalę ataków cybernetycznych – powiedział Piotr Müller w Polsat News. – Warto, by posłowie jak najszybciej poznali informacje, które mają charakter niejawny – zaznaczył rzecznik rządu. Müller podkreślił, że "skala cyberataków jest duża i nie ogranicza się do jednej osoby. Dotyczy skrzynek mailowych wielu osób".

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek podjęła decyzję, że posiedzenie rozpocznie się w środę o godzinie 9.00.

Dziamianowicz-Bąk: czego boi się rząd?

Sprawę komentowała w Polsat News Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.

– Wiemy już, że włamanie na skrzynkę Michała Dworczyka odbyło się przez podanie prawidłowego hasła i loginu. To znaczy, że po stronie pana ministra zabrakło ostrożności. Być może mierzymy się z poważniejszym zagrożeniem – mówiła.

– Dowiemy się jakie jest uzasadnienie zwołania tajnego posiedzenia na samym początku i wtedy podejmiemy decyzję, czy to jest zasadny tryb. Lewica nie ma nic przeciwko tajnemu posiedzeniu. Jeżeli zagrożenie jest poważne, to być może powinna zostać zwołana także Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Sprawą należy się zająć z należytą powagą – dodawała.

"Opinii publicznej należą się wyjaśnienia"

Zdaniem posłanki "opinii publicznej należą się jawne i transparentne wyjaśnienia" ws. treści podawanych przez Telegram, które rzekomo miały się znaleźć na prywatnej skrzynce mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka.

– Chociażby takie, kto z rządu zamierzał wysłać wojsko na protestujące kobiety w ramach Strajku Kobiet – mówiła. – O ile oczywiście maile są prawdziwe, bo tego nie wiemy – dodała.

Jak zauważała, część ujawnionych maili dotyczy sytuacji wewnętrznej w państwie. – To nie są prywatne sprawy ministra Dworczyka, to są sprawy związane z funkcjonowaniem państwa. Cała korespondencja powinna odbywać się za pomocą skrzynek służbowych – oceniła.

– Każdy ma prawo do prywatności. Ale ta prywatność nie powinna mieszać się z obowiązkami najwyższych urzędników państwowych. To po prostu zagraża bezpieczeństwu państwa – dodawała Dziemianowicz-Bąk.

Czytaj też:
Tajne posiedzenie Sejmu. KO składa sprzeciw
Czytaj też:
Fogiel: Ktoś podjął próbę wyłudzenia dostępów do poselskich maili
Czytaj też:
"Ukarać pana posła". Tomczyk ostro reaguje na słowa Suskiego

Źródło: Polsat News
Czytaj także