W środę 16 czerwca odbyło się się niejawne posiedzenie Sejmu dotyczące ataków hakerskich. Z nieoficjalnych ustaleń mediów wynika, że rządzący mieli podczas tych obrad przekazać wszystkim posłom wiadomości o źródle cyberataków. Strona rządowa miała również przedstawić przygotowywany od kilku miesięcy projekt nowej ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, której szczegóły mają być omawiane w Sejmie.
Przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej był gościem programu "Sedno Sprawy" na antenie Radia Plus, gdzie komentował wczorajsze posiedzenie Sejmu ws. cyberbezpieczeństwa. Posłowie nie mogą mówić o szczegółach obrad, jednak w rozmowach z mediami przedstawiają swój ogląd na sprawę.
Tomczyk: Wyciek na ogromną skalę
Cezary Tomczyk potwierdził, że prawdopodobnie doszło do wycieku e-maili na gigantyczną skalę. – Mamy do czynienia z przejęciem tysięcy kont, przede wszystkim mamy do czynienia z brakiem zabezpieczenia państwa na wypadek cyberataku. Jest jasne, że musimy rozdzielić dwie kwestie.
– Z jednej strony mamy do czynienia z nielegalnym wykradzeniem danych, ale z drugiej strony z prostym faktem, że ministrowie polskiego rządu posługiwali się prywatnym mailem w sprawach służbowych. Minister Dworczyk wydał de facto polskiego agenta na Białorusi w mailu, który przesłał na otwartym kanale do premiera Morawieckiego – mówił w rozmowie Cezary Tomczyk.
"Dworczyk do dymisji"
– Wczoraj jako pierwszy głos, na tym niejawnym posiedzeniu Sejmu zabrał minister Dworczyk. Szczerze mówiąc byłem przekonany, że minister Dworczyk złoży dymisję, w związku z tym, że posługiwał się swoim prywatnym mailem w celach służbowych, de facto przekazując tajne informacje. To się niestety nie stało.
– Myślę, że w każdym normalnym kraju demokratycznym rząd podałby się w tej sytuacji do dymisji. Powinien do dymisji na pewno podać się minister Dworczyk i minister Cieszyński, który odpowiada za cyberbezpieczeństwo – powiedział polityk.
Tomczyk stwierdził, że środowe niejawne posiedzenie Sejmu okazało się „jedną wielką farsą”. Jak ocenił, nie padła żadna informacja, która mogłaby być klauzulowana. – To niejawne posiedzenie było zrobione tylko po to, żeby o tych sprawach nie mówić i żeby opinia publiczna nie mogła o nich usłyszeć. A sprawa jest skandaliczna – mówił Tomczyk.
Czytaj też:
Bosak: Cyberataki obejmują szeroką grupę ludziCzytaj też:
Müller: W najbliższych tygodniach będziemy przedmiotem ataku dezinformacyjnego