W Sejmie zakończyło się tajne posiedzenie, podczas którego zaprezentowanazostała informacja rządu dotycząca cyberataków na Polskę. – W najbliższym czasie spotkamy się w całej Polsce z szeroko zakrojonymi działaniami dezinformacyjnymi; służby zidentyfikowały niektórych autorów takich działań – mówił po posiedzeniu rzecznik rządu Piotr Mueller.
Lewica oburzona
– Dzisiejsze tajne posiedzenie Sejmu to kpina. Kpina z instytucji tajnego posiedzenia, a przede wszystkim brak jakiejkolwiek informacji, o których moglibyśmy powiedzieć, że mają charakter tajny. Chcieliśmy dzisiaj usłyszeć, jak rzeczywiście wygląda postępowanie rządu w sprawie cyberbezpieczeństwa, nie usłyszeliśmy nic, co miałoby kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa Polsk – mówił po zakończeniu obrad szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
– Liczyliśmy na rzetelną, dobrą, merytoryczną rozmowę. Chcieliśmy, aby posiedzenie Sejmu w tak ważnej sprawie było potraktowane poważnie i z atencją. Niestety to wszystko się nie wydarzyło (...). Dzisiaj na posiedzeniu Sejmu mieliśmy szkolenie jak powinni parlamentarzyści, parlamentarzystki obsługiwać się swoimi tabletami, telefonami komórkowymi, jak powinna wyglądać obsługa poczty email. To jest skandal – wskazywał polityk.
Ultimatum dla premiera
Lewica stawia ultimatum szefowi rządu. – Wzywamy Mateusza Morawieckiego i dajemy polskiemu premierowi, jako Lewica, 12 godzin na to żeby zostały poinformowane wszystkie posłanki i posłowie, jeżeli jest jakakolwiek wiedza wśród służ, że konta jakiegokolwiek posła albo posłanki zostały przejęte. Że jest zagrożenie bezpieczeństwa jakiegokolwiek parlamentarzysty – powiedział Gawkowski.
Jeżeli służbyw ciągu 12 godzin nie poinformują posłów jakiegokolwiek klubu parlamentarnego, że doszło do takich naruszeń, to Lewica w czwartek złoży wniosek o specjalne posiedzenie komisji ds. specsłużb i jednocześnie wspólne posiedzenie komisji cyfryzacji i spraw wewnętrznych.
Czytaj też:
"O wszystkim nie wypada mówić, ale...". Wypij o spotkaniu klubu PiS