Poseł PiS mówił o stosunkach polsko-izraelskich w Radio Wnet. Nowelizacja polskiej ustawy Kodeks postępowania administracyjnego pogłębiła pretensje Izraela ws. roszczeń majątkowych wobec Polski. Wobec burzy wokół oświadczenia ambasady Izraela prowadzący Krzysztof Skowroński pytał polityka, czy parlamentarzyści polscy i izraelscy są w kontakcie, by mogli wyjaśniać pojawiające się problemy.
– Ostatnie dwa lata w Izraelu to były niekończące się wybory i nie było z kim rozmawiać. Grupa w Polsce jest uformowana. Ta i poprzednia kadencja to starania o budowanie dobrych relacji z państwem Izrael. Dopiero teraz po wyborach, mam nadzieję, będzie z kim rozmawiać, ponieważ kolejne wybory do Knesetu sprawiły, że nie było analogicznej grupy w parlamencie izraelskim – wskazał Jan Krzysztof Ardanowski.
Wewnętrzne rozgrywki w Knesecie
Polityk podkreślił, że strona polska podejmuje szereg działań, których celem podtrzymywanie pozytywnych relacji między Polską a Izraelem. Przykład to wspólne celebrowanie żydowskich rocznic i uroczystości.
Ardanowski nie ma wątpliwości, że przyczyną ataków strony żydowskiej na Polskę są wewnętrzne rozgrywki na scenie politycznej Izraela. Polityk przypomniał wypowiedzi izraelskiego ministra spraw zagranicznych, Jaira Lapida:
– Dochodzę czasami do dziwnego wniosku, że bieżąca polityka w Izraelu w sposób istotny rzutuje na wypowiedzi izraelskich polityków odnoszące się do Polski. Kiedy jest okres spokojniejszy, wypowiedzi były stonowane, spotykaliśmy się wielokrotnie z ambasadorami. […] M.in. Jair Lapid, lider partii Jest Przyszłość, słynie z bardzo ostrych wypowiedzi, w których od wielu lat próbuje zrównać Niemców i Polaków w odpowiedzialności za Holokaust. Tylko, że w tych oszczerstwach gubi się i kłamie – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski, przypominając kłamstwa Lapida, jakoby jego babcia została zamordowana przez Niemców i Polaków.
Ardanowski zaznaczył, że wokół Izraela na świecie narasta zła atmosfera. Polityk podkreślił, że sami Żydzi mówią jednak wyraźnie, że chodzi o takie kraje jak Niemcy, czy Francja, a nie Polska, w której mogą czuć się bezpiecznie.
Czytaj też:
Miller: Nie kibicuję polskiemu rządowi w sporze z IzraelemCzytaj też:
Bezprawne roszczenia. Winnicki: Musimy rozważyć zamrożenie lub zerwanie stosunków