W sobotę podczas Rady Krajowej PO Borys Budka oficjalnie zrezygnował ze stanowiska przewodniczącego, a pełniącym obowiązki szefa partii został Donald Tusk.
– Wróciłem. Wiem, że trochę długo czekaliście. Wróciłem na 100 procent. Platformo, jesteście unikatowym zespołem ludzi dobrej woli – ogłosił były premier i były przewodniczący Rady Europejskiej, który wrócił do polskiej polityki po siedmiu latach spędzonych w Brukseli.
Sakiewicz: Wraca wojna polsko-polska
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz powiedział w TVP Info, że "przemówienie Tuska było zapowiedzią powrotu do wojny polsko-polskiej", tej "najbardziej brutalnej formy uprawiania polityki, którą znaliśmy z 2010 roku, a która zaczęła się w okolicach 2007 roku, wraz z kampanią wyborczą Platformy".
Dodał, że w wystąpieniu Tuska "słychać było ogromną skalę agresji, poniżania, nienawiści". – Bierzcie pałki i bijcie przeciwnika. To jest nikt, to są ludzie niegodni, ludzie, których nie warto szanować (…). To znaczy, że człowiekiem jest tylko ten, kto popiera Donalda Tuska i Platformę – ocenił Sakiewicz.
– Niestety zapowiadają się czasy bardzo brutalnej walki. Tylko czy to się większości Polaków spodoba? Czy naprawdę Polacy chcą w tej chwili, zamiast swoimi firmami, rodzinami, gospodarką, bezpieczeństwem narodowym, zajmować się takim mordobiciem, które najpierw odbywało się w Platformie, a teraz przeniesie się na całe życie polityczne? Wątpię, żeby to była propozycja dla większości – stwierdził redaktor naczelny "GP".
Czytaj też:
"Nawet w TVN24 krytyka". Fala komentarzy po powrocie TuskaCzytaj też:
Maciej Gdula o powrocie Tuska: Nie nakreślił żadnej wizji przyszłości