Marek Martynowski poinformował, że rezygnuje z funkcji przewodniczącego grupy senackiej klubu PiS. "»Walka« z nepotyzmem w naszych szeregach (patrz: niedzielny wybór sekretarza generalnego) skutkuje moją rezygnacją z funkcji szefa klubu PiS w Senacie i wiceprzewodniczącego KP PiS" – napisał polityk na Facebooku.
Dopytywany przez swoich zwolenników, czy zamierza jednocześnie opuścić Prawo i Sprawiedliwość, senator jednoznacznie zaprzeczył.
W rozmowie z Interią rzecznik partii Anita Czerwińska potwierdziła, że te doniesienia są prawdziwe. – Potwierdzam, taka rezygnacja została złożona - przekazała.
Sam polityk w krótkiej rozmowie z portalem precyzuje, że powodem jego rezygnacji była postać Krzysztofa Sobolewskiego, który to został wybrany nowym sekretarzem generalnym partii.
– Z tym się głęboko nie zgadzam. To twarz nepotyzmu w naszej partii – mówi Martynowski.
Nepotyzm w PiS
W miniony weekend Kongres Prawa i Sprawiedliwości podjął uchwałę, która ma ukrócić nepotyzm w spółkach Skarbu Państwa. Jak wyjaśniła rzeczniczka tego ugrupowania Anita Czerwińska, delegaci postanowili, że współmałżonkowie, dzieci, rodzeństwo raz rodzice posłów i senatorów PiS nie mogą zasiadać w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
O problemie, który wpływa na notowania partii rządzącej w jednym z wystąpień mówił prezes Jarosław Kaczyński. – To jest syndrom tłustych kotów, niechęć do pracy, chęć do walki o stanowiska. I to jest nepotyzm. On nie jest szeroki, ale z tego opozycja korzysta. Ta łyżka jest bardzo mała w stosunku do beczki naszych sukcesów. Ale mam wrażenie, że jest jednak coraz większa. Trzeba jasno powiedzieć - jeśli tego nie zmienimy, to nie mamy żadnych szans, aby wygrać wybory. Obowiązkiem tego kongresu jest załatwić te sprawy – mówił prezes PiS.
Czytaj też:
"Mamy odwagę, żeby mówić o tym otwarcie". Czerwińska o nepotyzmie w PiSCzytaj też:
Brudziński: Kaczyński poprowadzi nas do zwycięstwa, o ile moim kolegom nie zerwie beretki