Leszek Miller w rozmowie z Onetem nie szczędził ostrych słów pod adresem obecnego lidera Lewicy. – Jeżeli traktuje się partię jak swoją własność i prezentuje się przekonanie, że można sprywatyzować partię polityczną i zarządzać nią jak spółką akcyjną, to takie ugrupowanie nie ma nic wspólnego z konstrukcją demokratyczną – ocenia były premier.
– Czarzasty się przestraszył, że liczba niechętnych mu członków Nowej Lewicy grozi sukcesją, więc rozpoczął od eliminowania wszystkich, których podejrzewa o inne zdanie. Czegoś takiego nie było w historii partii politycznych po 1989 r. – ocenia europoseł wybrany z list KE.
Polityk podkreśla, że rozczarowali go politycy, którzy poparli "zamach Czarzastego". – Mam wrażenie, że od pewnego czasu Czarzasty jest produktem PiS-u. Ta partia go fascynuje. W Sejmie się głosuje tak długo, aż wynik głosowania spełni oczekiwania Kaczyńskiego. Czarzasty poszedł dalej, w jego partii jeszcze przed głosowaniem wyklucza się tych, którzy mogliby zachować się inaczej niż tego, co oczekuje Czarzasty. Można powiedzieć, że uczeń prześcignął mistrza – ocenia.
Przesilenie w Lewicy
Przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty tuż przed posiedzeniem Zarządu Krajowego tej partii zawiesił sześciu jej posłów: Tomasza Trelę, Karolinę Pawliczak, Wiesława Szczepańskiego, Wiesława Buża, Jacka Czerniaka i Bogusława Wontora.
Dziś w Polsat News do sytuacji w Nowej Lewicy odnosił się Krzysztof Gawkowski.
– W klubie Lewicy nie dzieje się nic złego. Mamy silny mocny klub, pracujemy nad ustawami, zgłosiliśmy najwięcej projektów ustaw wśród klubów parlamentarnych, a spory personalne są w partiach. Mówimy "musicie się dogadać" i tyle – stwierdził polityk.
Czytaj też:
Zaskakujące doniesienia Onetu: Tusk woli Konfederację od LewicyCzytaj też:
Gawkowski: Doszło do przesilenia. Zostały powołane dwie frakcje