Chodzi o decyzję prezydenta Donalda Trumpa, która nakazywała imigrantom z Ameryki Środkowej i Południowej oczekiwanie na rozstrzygnięcie ich wniosku o azyl w USA na terenie Meksyku. Prawo określane jako Migrant Protection Protocols (MPP) miało związek z szerszym programem Trumpa mającym na celu ograniczenie liczby osób ubiegających się o azyl i wjeżdżających do Stanów Zjednoczonych.
Decyzja Bidena
Joe Biden zawiesił decyzję swojego poprzednika już pierwszego dnia po objęciu prezydentury. Po decyzji Sądu Najwyższego, który odrzucił wniosek Bidena o zablokowanie orzeczenia sędziego z Teksasu, prawo znów będzie obowiązywało.
Sędzia Matthew Kacsmaryk nakazał administracji obecnego prezydenta przywrócenie MPP. Ta jednak nie chciała się na to zgodzić i złożyła wniosek o odrzucenie orzeczenia. Sąd Najwyższy nie wydał na to zgody.
SN stwierdził, że urzędnicy prezydenta Bidena nie wykazali dostatecznie, że odstąpienie od polityki Trumpa nie odbyło się w sposób „arbitralny i kapryśny”.
Apel do prezydenta
Organizacje praw człowieka twierdzą, że rozwiązania wprowadzone przez Trumpa narażają migrantów na niebezpieczne warunki w przygranicznych miastach Meksyku.
Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich wezwała prezydenta Bidena, aby spróbował ponownie zablokować prawo wprowadzone przez jego poprzednika i przedstawił „pełniejsze wyjaśnienie”, dlaczego MPP powinna zostać zakończona. Prezydent USA ma prawną możliwość wystąpienia z ponownym wnioskiem o zablokowanie MPP.
Miesiąc po objęciu rządów, Joe Biden zezwolił ok. 70 tys. imigrantów, którzy do tej pory czekali na terytorium Meksyku na rozpatrzenie ich wniosków, na przyjazd do USA i oczekiwanie tutaj na decyzję urzędników.
Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych przekazał, że przyjmuje decyzję Sądu Najwyższego żalem i będzie „w dalszym ciągu energicznie ją kwestionował”.
Czytaj też:
Załamanie wizerunku Bidena. Najnowsze sondaże nie pozostawiają wątpliwościCzytaj też:
Trump wzywa Bidena do ustąpienia z urzędu. "Hańba"