W Pałacu Prezydenckim odbyła się dziś Rada Gabinetowa poświęcona przygotowaniom do nowego roku szkolnego w kontekście kolejnej fali koronawirusa. Prezydent nawiązał na początku posiedzenia do pojawiających się w przestrzeni publicznej doniesień, że mogłoby dojść do obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19. Jak powiedział, rodzice boją się, że dzieci miałyby być obowiązkowo szczepione.
– Chcę panu premierowi i państwu powiedzieć jedno: jestem absolutnie przeciwnikiem obowiązkowego szczepienia. Uważam, że spowoduje to niepokoje społeczne, uważam, że jest to kwestia odpowiedzialności ludzi i każdy tę odpowiedzialność powinien ponosić sam – powiedział prezydent Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda ocenił, że obowiązkowe szczepienia to "przekroczenie granicy, na które nie możemy sobie pozwolić". Jako uzasadnienie podał "narodowy charakter" i "przekorę" Polaków. – Jeżeli ludzie będą do tego zmuszani, to będziemy mieć niedobrą sytuację społeczną, która na prawdę pogorszy nastroje – dodał.
Lisicki: Andrzej Duda stoi po stronie zdrowego rozsądku i wolności
Do słów prezydenta w rozmowie z DoRzeczy.pl odniósł się Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy". – Bardzo się cieszę, że te słowa padły. Zwłaszcza biorąc pod uwagę pomysły, które się pojawiały np. wprowadzeniu obowiązkowego szczepienia dla różnych grup społecznych, czy zawodowych. Prezydent reprezentuje zdrowy rozsadek, a jego wypowiedź powinna być tamą i barierą wobec tych nieodpowiedzialnych pomysłów. Andrzej Duda mówił też o obawach rodziców. W sensie praktycznym, gdyby rzad próbował wprowadzić takie szczepienia, to mogłoby to doprowadzić do chaosu, podziałów oraz zaczęłaby się niezdrowa rywalizacja. Andrzej Duda stoi po stronie zdrowego rozsądku i wolności – ocenił Paweł Lisicki.
Czytaj też:
Piontkowski uspokaja: Nie zakładamy przymusowych szczepień nauczycieli