Po błyskawicznym upadku rządu Afganistanu i zajęciu kraju przez talibów, państwa zachodnie przystąpiły do ewakuacji swoich obywateli oraz afgańskich współpracowników, którzy przez 20 lat trwania misji w tym kraju pomagali żołnierzom państw sojuszniczych.
Na lotnisku w Kabulu rozgrywały się dantejskie sceny, kiedy zdesperowani mieszkańcy stolicy próbowali za wszelką cenę dostać się na pokład samolotów odlatujących do innych krajów. Wielu za próbę wydostania się z przejętego przez talibów kraju zapłaciło życiem.
Polska również brała udział w akcji ewakuowania ludności z Kabulu. W czwartek, podczas konferencji prasowej, premier Mateusz Morawiecki ogłosił koniec akcji ewakuacyjnej prowadzonej na terenie Afganistanu. Michał Dworczyk podkreślił, że sytuacja w Afganistanie jest coraz trudniejsza. Większość współpracowników Polski udało się ewakuować.
Rau: Ewakuacja zakończona sukcesem
Z kolei w środę minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau przedstawił szczegóły operacji prowadzonej przez polskie wojsko. Z danych przedstawionych przez ministra wynika, że z Kabulu udało się ewakuować ponad 1200 osób.
– W wyniku tej akcji zdołaliśmy doprowadzić do 52 lotów w obie strony i przetransportować 1232 osoby. Każdy z tych lotów wymagał uzyskania kilku zgód państwowych, czasem nawet zgód 9 państw na jeden lot – powiedział szef MSZ.
Rau podkreślił, że zaangażowanie Polski w Afganistanie potwierdziło status kraju jako wiernego sojusznika. Akcja ewakuacji zakończyła się sukcesem także z powodu braku strat w ludziach.
– Wytrwaliśmy w Afganistanie do samego końca naszej misji jako wierny i wartościowy sojusznik – stwierdził.
– Doprowadziliśmy do wycofania się z tej misji, a wycofanie to doprowadziło do ewakuacji, która zakończyła się sukcesem i nie przyniosła żadnych strat w ludziach – dodał minister.
Czytaj też:
Jest reakcja polskiego MSZ ws. Nord Stream 2Czytaj też:
Wizyta ministra Raua na Litwie. Powstał Plan działań Trójkąta Lubelskiego