"Adrian - kręgosłup złamany podczas ucieczki przed oprawcami. Kuba – plecy przypalone papierosami i rozgrzanymi gwoźdźmi. Krystian – pobity przez wychowawcę. Od lat słychać refren: "To są chłopcy zde-mo-ra-li-zo-wani!". A co powiedzieć o ośrodku, w którym wychowankom można wykręcać jądra, bić ich pięścią w głowę i okładać pałką teleskopową?" – czytamy w reportażu Anny Śmigulec opublikowanym przez Wirtualną Polskę.
Jeden z nastoletnich chłopców zdradził ojcu, co robią mu w ośrodku. "Wciskali kciuki do oczodołów, tak że chwilowo tracił wzrok. Dusili, podpowiadając sobie, jak nie zostawić śladów. Rzucali na posadzkę, bili i kopali. Wbijali palce w żuchwę od dołu. Przykładali mu do ust i twarzy swoje genitalia" – czytamy w materiale.
Autorka materiału dowodzi, na podstawie rozmów z krzywdzonymi chłopcami, że agresja, fizyczna przemoc i psychiczny terror są w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Renicach na porządku dziennym.
Jak czytamy na wp.pl, Zachodniopomorskie Kuratorium Oświaty potwierdza, że w ośrodku "panuje przemoc psychiczna i fizyczna i cały ten proces wychowawczy jest niewłaściwy".
Woś interweniuje
Do sprawy odniósł się wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Zapowiedział podjęcie konkretnych kroków w tej sprawie.
"Nawet w reportażu obraz poprawczaków prowadzonych przez Ministerstwo Sprawiedliwości jest o niebo lepszy. W sprawie MOW w Renicach zleciłem lustrację w miejscowym sądzie rodzinnym i wystąpiłem do Prokuratury Krajowej o przeniesienie spraw poza powiat myśliborski oraz analizę wszystkich umorzonych postępowań" – poinformował na Twitterze.
"Nadzór nad prowadzonymi m.in. przez samorządy Młodzieżowymi Ośrodkami Wychowawczymi natychmiast trzeba wzmocnić, żeby skończyć z patologiami. To przewiduje nowa ustawa o resocjalizacji nieletnich, którą przedstawiłem w czerwcu. Właśnie kończymy konsultacje" – podkreślił wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości.
Arłukowicz: Zajmę się sprawą
O sprawę pytany był w programie "Tłit WP" Bartosz Arłukowicz, który nie kryl poruszenia po zapoznaniu się z materiałem. Jak zapewnił, uda się na miejsce i "zajmie się sprawą".
– Pomogę ukarać winnych, jeśli takich stwierdzimy. Zwrócę się o przedstawienie informacji do starostwa powiatowego, kuratora oświaty, ministra edukacji i być może do prokuratury – powiedział europoseł KO.
Zdaniem polityka, winni takich praktyk "muszą ponieść odpowiedzialność zawodową, ale też karną".
– Tę sprawę po prostu trzeba wyjaśnić – mówił.
Czytaj też:
Wstrząsający materiał o przemocy i molestowaniu w szkole. Jest reakcja ministra