W czwartek prezydent Andrzej Duda na wniosek rządu wydał rozporządzenie o wprowadzeniu 30-dniowego stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego (115 miejscowości) i lubelskiego (68 miejscowości). Decyzja ma związek z trudną sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie od trzech tygodni koczują migranci sprowadzeni tam przez reżim Łukaszenki.
Szczerski: Nikt w Nowym Jorku nie ma wątpliwości
Były minister w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, a obecnie stały przedstawiciel Polski przy ONZ Krzysztof Szczerski powiedział w TVP Info, że "nikt w Nowym Jorku nie ma wątpliwości, że to, co się dzieje na wschodniej granicy Polski, nie jest po prostu ruchem migracyjnym, który wymaga wsparcia i pomocy ze strony społeczności międzynarodowej, tylko jest formą hybrydowego działania, mającego zdestabilizować wschodnią granicę Polski, NATO i Unii Europejskiej".
– Rozmawiałem z przedstawicielami Iraku, a także z sekretarzem generalnym ONZ i wszyscy mają świadomość, że to, co dzieje się na wschodniej granicy Polski, jest rzeczą bardzo poważną i jest sztucznym kryzysem wywołanym celowo – dodał.
Według Szczerskiego, społeczność międzynarodowa oczekuje, że Polska będzie broniła i chroniła swoją wschodnią granicę. – Takie głosy, jakie czytam w internecie, jakie pojawiają się w Polsce ze strony opozycji, tutaj w ogóle nie istnieją i są absolutnie niezrozumiałe, uważane za rzecz nieadekwatną do sytuacji, jaka realnie ma miejsce na wschodniej granicy – przekonywał.
Stan wyjątkowy. W poniedziałek decyzja Sejmu
Rozporządzenie o stanie wyjątkowym zostało opublikowane w czwartek wieczorem w Dzienniku Ustaw i już obowiązuje. W poniedziałek zajmie się nim Sejm. Izba może je unieważnić większością bezwzględną (ponad połowa musi być za) przy obecności przynajmniej połowy posłów.
Czytaj też:
Dziennikarz TVN apeluje do Polaków o jedność. Oto reakcja Kolendy-ZaleskiejCzytaj też:
Macierewicz: Celem tych działań jest obalenie polskiego rządu