"Prędzej czy później za to zapłaci". Siemoniak: Nie dziwię się Ziobrze

"Prędzej czy później za to zapłaci". Siemoniak: Nie dziwię się Ziobrze

Dodano: 
Tomasz Siemoniak
Tomasz Siemoniak Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Złe zmiany w sadownictwie trwają od 2016 r., od przejęcia przez partię rządząca Trybunału Konstytucyjnego. Doszło do granicy, gdzie Komisja Europejska zaczyna działać. UE to nie jest zewnętrzny organ wobec nas jesteśmy jej członkami – mówił wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak.

Były szef MON był w środę gościem Mirosława Skowrona w audycji Polskiego Radia 24. Tematem rozmowy dotyczył m.in. wtorkowej informacji przekazanej przez Komisję Europejską o złożeniu do TSUE wniosku o nałożenie na Polskę kar finansowych w związku z niewykonaniem postanowienia TSUE. Chodzi o nakaz natychmiastowego zamrożenia działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

"Jak można tak mówić?"

W swoim komentarzu Tomasz Siemoniak nawiązał do reakcji na tę decyzję ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. – Ziobro mówi o wojnie hybrydowej z Unią Europejską. Używa kompletnie absurdalnych, ostrych sformułowań i to jest problem, bo rządowi wydaje się czy zaczyna się wydawać, że toczy wojnę z całym światem – stwierdził polityk PO.

– Jak można z jednej strony mówić o wojnie hybrydowej, która nas dotyka czy zagraża ze wschodu, a drugiej strony tych samych słów używać wobec Unii Europejskiej, której jesteśmy członkami i której wszystkie regulacje były przez Polskę zaakceptowane? – pytał.

"Bronią przegranej sprawy"

Siemoniak przekonywał, że sednem konfliktu Polski z Komisją Europejską jest "to, co się zdarzyło tzn. wpływ polityków, partii na wymiar sprawiedliwości pod hasłem reformy". Jak podkreślił, reforma ta doprowadziła do paraliżu sądownicywa, wydłużyła kolejki w sądach, a co za tym idzie - jej bilans jest "fatalny".

– Zresztą sam prezes Kaczyński kilka miesięcy temu w jednym z wywiadów krytycznie ocenił tę reformę. Bronią przegranej sprawy i nie dziwię się ministrowi Ziobrze. To jest jego fatalne dzieło i on za to zapłaci prędzej czy później pozycją polityczną – wskazał.

KE wnioskuje o kary finansowe dla Polski

W połowie lipca TSUE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii Europejskiej. Po tym wyroku Komisja Europejska dała Polsce czas do 16 sierpnia na zastosowanie się do orzeczenia TSUE, nakazującego zawieszenie działalności Izby Dyscyplinarnej.

W związku z niewykonaniem postanowienia o natychmiastowym zamrożeniu działania Izby Dsycyplinarnej, Komisja Europejska poinformowała we wtorek że zwróci się do TSUE o nałożenie na nasz kraj kar finansowych.

Informację w tej sprawie przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourowa. "Poprosiliśmy Trybunał Sprawiedliwości UE o nałożenie kar finansowych na Polskę za działania Izby Dyscyplinarnej, która nadal prowadzi sprawy i nie szanuje zarządzeń TSUE" – napisała na Twitterze Jourova.

Dodatkowo wiceszefowa Komisji Europejskiej poinformowała o wszczęciu postepowania w związku z niewykonaniem wyroku TSUE z 15 lipca, za co również grozi karami.

Czytaj też:
Jaki: Dopóki Polacy nie przyjmą tego do wiadomości, to będą na nas nakładane kary
Czytaj też:
"To jest absurd". Szydło mocno o decyzji KE

Źródło: Polskie Radio 24 / 300polityka.pl
Czytaj także