Komisja Europejska zwróciła się we wtorek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o nałożenie kar finansowych na Polskę za działalność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Przypomnijmy, że w połowie lipca TSUE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem unijnym. Po tym wyroku Komisja Europejska dała Polsce czas do 16 sierpnia na zastosowanie się do orzeczenia TSUE, nakazującego zawieszenie działalności Izby Dyscyplinarnej.
Biernat: Przykre, że do tego doszło
Stanisław Biernat, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego i były wiceprezes TK za prezesury Andrzeja Rzeplińskiego powiedział w czwartek w TVN24, że "może się okazać, że wniosek KE o kary finansowe dla Polski to "jedyne skuteczne narzędzie, co byłoby bardzo przykre".
Zaznaczył, że "Unia to nie jest tylko skarbonka, tak jak to często politycy traktują, ale to także jest pewien system wartości, wspólnoty losów krajów europejskich i to akurat schodzi niestety na drugi plan".
"Trybunał nie będzie miał wielkiego wyboru"
Pytany, czy gdyby był sędzią TSUE, nałożyłby na Polskę finansowe kary, Biernat odparł: – Nie ja bym nałożył, decydowałby o tym skład w trybunale. Jak dodał, "można powiedzieć, że tu jest do pewnego stopnia automat".
– Przykre jest to, że aż do tego etapu doszło, bo do tej pory państwa członkowskie wykonywały zarządzenia tymczasowe – ocenił. Według niego Trybunał Sprawiedliwości UE "nie będzie miał wielkiego wyboru". – Było zarządzenie z nakazem wstrzymania działalności Izby Dyscyplinarnej i to się nie stało. W pewnym sensie trybunał musi nałożyć karę. Inną kwestią jest jej wysokość – stwierdził były sędzia TK.
Czytaj też:
Kaleta: W sporze z UE nie chodzi o Izbę DyscyplinarnąCzytaj też:
Jest reakcja rządu na słowa Terleckiego o UE