Terlecki: Broń Boże, by Europa była jednym państwem

Terlecki: Broń Boże, by Europa była jednym państwem

Dodano: 
Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu
Ryszard Terlecki, wicemarszałek SejmuŹródło:PAP
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki w niedzielę tłumaczył się ze swojej wypowiedzi, która przez wielu została odebrana jako chęć wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. Jego zdaniem doszło do "manipulacji" jego słowami.

Wicemarszałek Sejmu podczas swojego wystąpienia w środę 8 września na XXX Forum Ekonomicznym w Karpaczu skrytykował decyzję Komisji Europejskiej o skierowaniu wniosku do TSUE o finansowe ukaranie Polski.

Polityk wskazał na przykład Wielkiej Brytanii, która 31 stycznia 2020 roku formalnie opuściła Unię Europejską. – Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej demokracji im nie odpowiada. Odwrócili się i wyszli. My nie chcemy wychodzić, u nas poparcie dla uczestnictwa w UE jest bardzo silne. No, ale nie możemy dać się zapędzić w coś, co ograniczy naszą wolność i nasz rozwój – stwierdził wicemarszałek Sejmu. – Jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, to musimy szukać drastycznych rozwiązań– powiedział.

Opozycja oceniła, że te słowa były wezwaniem do wystąpienia Polski z Unii Europejskiej. Ostatecznie polityk poinformował, że jego słowa zostały źle zrozumiane "Polska była, jest i będzie członkiem UE. Polexit to szopka wymyślona przez PO i TVN24" – napisał na Twitterze. Jego wypowiedź stała się jednak początkiem trwającej już kilkanaście dni dyskusji o rzekomym zamiarze wyprowadzenia Polski z UE przez Prawo i Sprawiedliwość.

"Nie zamierzamy Unii opuszczać"

Wicemarszałek Terlecki w niedzielę na antenie Polskiego Radia 24 tłumaczył się ze swoich słów wypowiedzianych na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Podkreślił, że doszło do "manipulacji" oraz "nadinterpretacji" jego wypowiedzi przez opozycję.

Ta wypowiedź była przedstawiana jako pogróżka, że PiS będzie dążyć do tego, by Polska opuściła UE. Oczywiście nic takiego nie ma miejsca i nie miało, nie zamierzamy Unii opuszczać i jest oczywiste, że Polska w Unii pozostanie – zadeklarował.

Oczywiście wyjście z Unii nie wchodzi w grę. Wobec tego wchodzą inne środki, o których mówiłem, nazywając je drastycznymi, to są zarówno możliwości stosowania weta w różnych sytuacjach czy podnoszenia jakby sporu na wyższe poziom, na poziom Rady Europejskiej – doprecyzował Terlecki.

Nierówne zasady

Zdaniem szefa klubu PiS część brukselskich urzędników traktuje Polskę gorzej od innych krajów wspólnoty, by pognębić polski prawicowy rząd. Według Terleckiego decydenci unijni będą stosować takie metody tak długo, "aż prawica straci władzę i lewicowo-liberalny rząd wprowadzi, można powiedzieć, z powrotem Polskę do tej grupy państw, które posłusznie słuchają Brukseli i tych, którzy w Brukseli mają w tej chwili najwięcej do powiedzenia, czyli Niemiec".

Polityk zaakcentował również, że Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie poprze federalistycznych zapędów niektórych brukselskich działaczy. Broń Boże, nie chcemy, by Europa była jednym państwem albo jakąś strukturą zarządzaną czy dyrygowaną z Brukseli – oznajmił.

Źródło: Polskie Radio 24, DoRzeczy.pl
Czytaj także