Socjolog komentował we wtorek na antenie Polskiego Radia 24 najnowszy sondaż IBRiS dla "Rzeczpospolitej", którego wyniki skłoniły wielu ekspertów do stwierdzenia, że "efekt Tuska osłabł".
Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość, które może liczyć na 34 proc. głosów (bez zmian w porównaniu z poprzednim sondażem IBRiS).
Cytowany przez dziennik szef IBRiS Marcin Duma stwierdził, że obecne notowania KO mogą być poziomem jej naturalnego poparcia. – Jest słabiej niż w lipcu, ale tamten wynik pokazuje, że jak pojawi się nowy impuls, to partia Tuska osiągnie znów ok. 30 proc. – ocenił ekspert.
Kryzys wpływa na notowania
Zdaniem socjologa dr. Tomasza Żukowskiego znaczący wpływ na dobre notowania Prawa i Sprawiedliwości ma trwający na granicy polsko-białoruskiej kryzys migracyjny. W czasie niepokoju, społeczeństwo zdecydowanie częściej wskazuje na obóz rządzący, obawiając się kryzysu i szukając bezpieczeństwa.
– Wojna hybrydowa, którą prowadzi przeciwko nam dyktator Łukaszenka przy poparciu swojego większego, wschodniego, starszego brata niewątpliwie poprawiła notowania obozu rządzącego o dobre kilka punktów procentowych. Z całą pewnością zwiększyła i poprawiła również zaufanie do prezydenta i premiera – powiedział socjolog.
Według eksperta dalsza eskalacja napięcia na granicy będzie skutkowała dalszym wzrostem poparcia dla rządzących.
– Jeśli ten kryzys będzie trwał, to myślę, że będzie powodował dalszy wzrost notowań rządzących, ponieważ ludzie w takiej sytuacji zwykle się skupiają wokół trzymających władzę – ocenił Żukowski. – A po drugie propozycja rządzących, co z tym kryzysem robić, jest zdecydowanie bardziej wiarygodna, niż pomysły prezentowane przez szeroko rozumiany obóz opozycyjny – dodał.
Czytaj też:
Socjolog: Ta sprawa spowodowała spadek poparcia dla opozycjiCzytaj też:
Ekspert: Mamy do czynienia z próbą hybrydowego przewrotu