RYSZARD GROMADZKI: Sejmik Województwa Podkarpackiego przyjął ostatnio uchwałę, w której zmienił treść innej uchwały sprzed dwóch lat wyrażającej sprzeciw wobec promocji ideologii LGBT. W nowej uchwale podkreślono, że Podkarpacie jest teraz regionem „otwartym na tolerancję”. Pan był jednym z kilku radnych, którzy głosowali przeciw tej uchwale. Uzyskała ona większość dzięki gremialnemu poparciu radnych PiS. Czy to głosowanie oznacza, że w imię politycznego pragmatyzmu można wyrzec się wartości fundamentalnych?
JACEK KOTULA: Po tym, co się stało, niestety można tak sądzić. Radni, którzy poparli tę uchwałę, nie mają mocnego kręgosłupa moralnego. To tchórze, którzy za stołki i miejsca na listach wyborczych zapominają o swoich korzeniach, o tym, kto ich wybierał. Moim zdaniem ci ludzie są obłudnikami, którzy zajmują pierwsze ławki w kościołach, chodzą na spotkania Akcji Katolickiej czy Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, a później uchylają uchwałę zakazującą promocji ideologii LGBT i mówią, że nic się nie stało. Jest podobnie jak wtedy, gdy kończył się czas rządów Platformy – ci, którzy
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.