Coraz częściej słychać z Platformy, że Tusk jest coraz bardziej rozdrażniony tym, że odkąd wrócił, ciągle zajmuje się gaszeniem pożarów.
Z pustego i Tusk nie naleje” – chciałoby się rzec, patrząc na to, jakich kłopotów w ostatnim czasie, mniej lub bardziej świadomie, przysparzają mu politycy z jego własnego środowiska. – W ostatnich dwóch miesiącach miałem wrażenie, że Platforma to zbiór kapitalnych ludzi, z których każdy ma własny pomysł na to, co Polakom jest potrzebne. Aż mi serce rosło, jak widziałem nasze koleżanki i naszych kolegów w różnych akcjach, ale my jesteśmy po to, żeby wygrać wybory, bo chodzi o śmiertelnie ważną sprawę. Tu nie chodzi o jednorazową nagrodę, że ktoś
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.