W czwartek 14 października Sejm przyjął ustawę o budowie zabezpieczenia na granicy państwowej. Za przyjęciem ustawy w tej sprawie opowiedziało się 274 posłów, przeciwnych było 174, a jeden wstrzymał się od głosu. Teraz ustawa trafi do Senatu.
Decyzja o budowie trwałego zabezpieczenia powodowana jest trwającą od kilku miesięcy presją na granicy z Białorusią. Dziennie kilkaset osób próbuje nielegalnie przekroczyć granicę. Migranci są zwożeni na obszar przygraniczny przez reżim Aleksandra Łukaszenki.
Mur potrzebny na już
Barbara Bartuś z Prawa i Sprawiedliwości komentowała w piątek na antenie Radia Kraków wczorajszą decyzję Sejmu o budowie ogrodzenia. Jak podkreśla, sytuacja na granicy wymaga podejmowania trudnych i kosztownych decyzji.
– Widzimy, co się dzieje poza granicą. Widzimy działania Łukaszenki i kto za nim stoi. Cieszę się z tej decyzji Zostanie ona wykonana jeszcze w tym roku. Zacznie powstawać mur, który nas zabezpieczy. To nie tylko mur, ale cały system dla bezpieczeństwa Polaków. Chodzi o bezpieczeństwo całej Polski i Unii. Stoimy na przedmurzu całej Unii – przekonywała poseł.
Polityk wyraziła radość, że część opozycji zdecydowała się zagłosować w tej sprawie ramię w ramię z Prawem i Sprawiedliwością. Zapewniła również, że cała inwestycja będzie objęta odpowiednią kontrolą.
– Kontrole będą zapewnione. Chodzi o te słynne zamówienia publiczne. Ustawa przewiduje długie okresy, odwołania. To trwa. Nie możemy sobie na to teraz pozwolić, żeby czekać na odwołania – stwierdziła Bartuś. –Tu będzie wielka inwestycja. Przeznaczyliśmy ponad 1,6 miliarda na to. To bardzo dużo. Ta inwestycja będzie potężna. Nie będzie zamówień publicznych, żeby nie opóźniać. Mur jest nam potrzebny teraz, nie za kilka lat – skwitowała.
Czytaj też:
Białorusini mieszkający w Polsce apelują do posłów opozycji. Padły mocne słowaCzytaj też:
"Pożyteczni idioci", "dekownicy z opozycji". Minister z PiS nie gryzł się w językCzytaj też:
Sondaż: Jak Polacy oceniają działania rządu na granicy z Białorusią?