W czwartek Sejm uchwalił specustawę w sprawie budowy specjalnej zapory. Za głosowało 274 posłów, przeciw było 174, a jeden wstrzymał się od głosu. Mur na granicy ma kosztować 1,6 mld zł. Rząd chce w ten sposób zatrzymać napływ nielegalnych migrantów.
Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja. Premier Mateusz Morawiecki z sejmowej mównicy wytykał hipokryzję politykom opozycji i punktował lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.
Teraz ustawa trafi do Senatu. Decyzja o budowie trwałego zabezpieczenia powodowana jest trwającą od kilku miesięcy presją na granicy z Białorusią.
Semka: Jesteśmy w tej sprawie osamotnieni
Sytuację na granicy polsko-białoruskiej komentował w "Salonie Dziennikarskim w TVP Info publicysta "Do Rzeczy" Piotr Semka.
– Walczymy w tej sprawie jednak dosyć osamotnieni. Jeżeli my się cieszymy, że przyjeżdża szef Frontexu i nie ma większych zastrzeżeń, to zapominamy, że państwa UE powinny nam pomóc przy budowie tego muru – ocenił.
Jak zaznaczał, w pierwszej kolejności powinni nam pomóc Niemcy. – Artykuły w niemieckiej prasie pełne są wypowiedzi działaczy wspierających imigrantów i takich, które są z ukrytym ostrzem antypolskim — stwierdził dodając, że Polska pokazywana jest tam jako "awanturnik", na którego Niemcy nie mają wpływu. – Debata, że Polskę warto szanować, bo ona ma wpływ na sytuację w Niemczech, ginie – dodał publicysta.
Piotr Semka zwrócił tez uwagę na imigrantów koczujących na białoruskim lotnisku i w innych miejscach tego kraju.
– To zaczyna być granat, który zaczyna Łukaszence wybuchać w rękach – stwierdził.
Czytaj też:
"Mur jest nam potrzebny teraz, nie za kilka lat". Posłanka PiS o inwestycji na granicyCzytaj też:
Kto zarabia na nielegalnej migracji? Żaryn przedstawia ustalenia służbCzytaj też:
"Tusk popełnił błąd. Zaczyna go zawodzić polityczny instynkt"