W środę trójmiejska "Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł, z którego wynikało, że niektóre szkoły na Pomorzu zaczęły wprowadzać restrykcyjne zasady ubioru dla dziewczynek. "Wyborcza" określiła to mianem tzw. efektu Czarnka.
Na artykuł zareagowała dyrektor szkoły, o której pisze "Wyborcza", a także wiceprezydent Gdańska. Obie stanowczo zaprzeczyły, jakoby taka sytuacja miała miejsce. "Nie było mowy o zakazie noszenia koszulek na ramiączkach, kolorowych torebek czy krótkich spodenek" – zapewnia znana z lewicowych poglądów wiceprezydent Gdańska Monika Chabior.
Tusk publikuje zdjęcie
Na sprostowanie nieprawdziwych informacji nie poczekał jednak Donald Tusk. Opublikował na Twitterze słynne zdjęcie z 2018 r., na którym widać polityków PiS i hierarchów Kościoła katolickiego, którzy oglądają występ młodych gimnastyczek. "Czy to ci panowie stoją za nakazem noszenia długich spodni i zakrywania ramion przez uczennice polskich szkół?" – pytał lider Platformy.
Horała: Poziom internetowego trolla
Reakcję Donalda Tuska na artykuł pomorskiej "Wyborczej" skomentował w w programie "Tłit" Wirtualnej Polski wiceminister infrastruktury Marcin Horała.
– Poziom internetowego trolla, do którego już pan Donald Tusk się znacząco obniżył. Nigdy nie byłem jego entuzjastą, uważałem, że dużo złego zrobił w Polsce i w polskiej polityce, ale na pewno nie można było mu odmówić pewnej gravitas, powagi – ocenił polityk PiS.
– To był polityk pierwszoligowy. Chyba już nie jest. Podąża drogą Lecha Wałęsy – stwierdził.
Czytaj też:
"Lizanie dna od spodu". Bochenek grzmi na Sikorskiego i oznacza TuskaCzytaj też:
Halicki: Będę rozmawiał z SikorskimCzytaj też:
Czarnek: Upadek intelektualny członków lewackiej "elity" jest przerażający