Europejski totalitaryzm przeciwko Turowowi

Europejski totalitaryzm przeciwko Turowowi

Dodano: 
Uczestnicy manifestacji związkowców przed siedzibą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu
Uczestnicy manifestacji związkowców przed siedzibą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu Źródło: PAP / Mateusz Marek
Robert Zawadzki | W obliczu zagrożenia rozwoju naszej gospodarki tysiące polskich obywateli postanowiło w geście solidarności udać się dziś do Luksemburga, aby bronić kopalni w Turowie przed zamknięciem z powodu wyroku TSUE.

Sprawa Turowa

Od dłuższego czasu widzimy narastający spór między Czechami a Polską o suwerenność energetyczną naszego kraju. Zakusy Czechów są podsycane przez imperialne zapędy Niemiec. Z faktami w sprawie Turowa nie można dyskutować – jest to atak na polską rację stanu usprawiedliwiany względami środowiskowymi. W rzeczywistości problem z obniżaniem się poziomu wód gruntowych mają wszystkie kopalnie odkrywkowe, w tym czeskie i niemieckie, a nie tylko polski Turów. Przeniesienie lokalnego sporu na arenę międzynarodową z pewnością pomogło czeskiej partii rządzącej w poprawie wizerunku przed nadchodzącymi wyborami. Ponadto warto zauważyć, że nasi partnerzy stosują podwójne standardy, ponieważ zezwalają na działalność kopalni węgla kamiennego Karwina, która wydobywa czterokrotnie więcej niż Turów. Co więcej – jej funkcjonowanie zostało przedłużone aż do 2035 roku. Bez wątpienia mamy tu do czynienia ze zwykłą grą polityczną, i to bardzo cyniczną, bo prowadzoną pod szlachetnymi hasłami.

Warto zadać sobie pytanie, dlaczego 21 maja TSUE nakazało wygaszenie działalności kopalni Turów. Przypomnijmy, że 20 września Trybunał Sprawiedliwości, jednoosobową decyzją swojej wiceprezes Rosario Silva de Lapuerty, zobowiązał Polskę do zapłaty 500 tys. euro dziennie do czasu wykonania orzeczenia. W Niemczech, w pasie przygranicznym, znajduje się wiele kopalni węgla, jednak tamtejsi decydenci nie myślą o ich zamykaniu. Jeden z niemieckich przedstawicieli władz samorządowych Thomas Zenker stwierdził nawet, że Niemcy są tak samo poszkodowane jak Czechy. Mamy tu do czynienia ze wspólnym frontem w sprawie Turowa. Dostrzegamy wyraźnie, że suwerenność energetyczna naszego państwa jest zagrożona, jednak w całym teatrze działań Czesi są tylko figurantami.

Nasza opozycja uczestniczy w wojnie informacyjne po stronie przeciwnika i ani myśli o wspieraniu polskiego rządu. Podobne stanowisko zajęła zresztą w przypadku kryzysu na granicy z Białorusią, który jest ewidentnym elementem wojny hybrydowej. Inną kulturę polityczną można zaobserwować na Litwie. Tamtejsze ugrupowania opozycyjne są w stanie wspierać siły rządowe bez względu na własne interesy, ponieważ mają świadomość szerszych procesów geopolitycznych. Niestety obecna taktyka naszych zachodnich sąsiadów sprowadza się do rozbijania jedności państw narodowych, co de facto zabija europejską solidarność. Brukselscy biurokraci, podobnie jak polska opozycja, nie przejmują się skutkami osłabienia naszego potencjału energetycznego. Pseudoekologiczny Europejski Zielony Ład, który chce przeforsować Bruksela, już teraz skutkuje wzrostem cen opału, gazu i paliw. Podobne zagrożenia niesie jeszcze bardziej utopijny program „Fit for 55”, który zakłada, że do 2030 roku Europa stanie się pierwszym kontynentem zeroemisyjnym. Taka perspektywa oczywiście wiąże się z uderzeniem z wiele gałęzi polskiej gospodarki, chociażby przemysł motoryzacyjny.

W wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Sieci” nawet sam prezes Jarosław Kaczyński wypowiedział się w kwestii unijnej polityki walki z paliwami kopalnymi. – To jest rodzaj szaleństwa. Musi się chyba zdarzyć jakiś szok, by niektórzy otrzeźwieli. Ten wzrost cen energii związany jest także z takimi błędami Zachodu jak budowa Nord Stream 2, co Rosja już wykorzystuje. Idzie zima, a oni zamiast magazyny zapełniać, opróżnili je, co powoduje radykalny wzrost cen gazu. Ten szok cenowy jest wielokrotnie większy niż ten paliwowy z 1973 roku – przyznał w rozmowie, zwracając szczególną uwagę na skandaliczny projekt NS2.

W obronie naszych interesów

W piątek 22 października o godzinie 10.00 przed siedzibą TSUE w Luksemburgu ruszył protest górniczej „Solidarności” w obronie Turowa. Związkowcy, którzy przybyli na miejsce, zostali powitani widokiem wysokich zasiek, pojazdów pancernych oraz uzbrojonych służb. W trakcie przemarszu było widać wiele biało-czerwonych flag. Działacze i politycy, którzy przemawiali na wiecu, podnosili ludzi na duchu, przypominając, że mamy prawo do decydowania o własnym sektorze energetycznym. Na demonstracji zabrakło jednak przedstawicieli opozycji, którzy uważają, że prawo unijne dominuje nad polską konstytucją. W rozmowie z portalem tysol.pl przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda wypowiedział się w bardzo ostrych słowach:

– Złożę oficjalny protest w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Ta „uśmiechnięta Europa", o której mówił Tusk, przywitała nas zasiekami i uśmiechem z drutów kolczastych. Oni mówią o rzekomej brutalności polskiej policji? Dziś witają nas wozami pancernymi, a co będzie jutro? Tak się nie traktuje nawet bydła! Jesteśmy historycznym Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym „Solidarność", który zmienił bieg historii i położył podwaliny świata, w którym żyją również ci, którzy tak nas dzisiaj witają – stwierdził.

Na miejscu obecny był również Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz, lider środowisk narodowych, który zasłynął odważną postawą w czasie ulicznych demonstracji inspirowanych przez opozycję i Donalda Tuska. Jak podkreślił, sprawa Turowa to dopiero początek, ponieważ Unia Europejska już dawno weszła na kurs kolizyjny z interesami państw narodowych:

– Zaczyna się prawdziwa batalia o Polskę suwerenną i niepodległą. Nie damy zniszczyć Turowa, polskiej energetyki i kopalni. Nie damy sobie odebrać wolności! Dzisiaj wszyscy Polacy powinni stanąć po stronie tych robotników – oświadczył, zwracając się do tłumu manifestantów.

Jak widzimy, nie brakuje ludzi, którzy w obliczu bezpośredniego zagrożenia dla naszej suwerenności są gotowi do obrony Polski zarówno na polu gospodarczym (kapitał narodowy), jak i światopoglądowym (tradycyjne wartości). Polacy pokazali, że są w stanie przeciwstawić się federalistycznym zapędom UE, której celem jest stworzenie superpaństwa bez tożsamości, granic i możliwości samostanowienia.

Protest w Luksemburgu

Robert Zawadzki jest dziennikarzem Telewizji Trwam.

Artykuł wyraża poglądy autora i nie musi być tożsamy ze stanowiskiem redakcji.

Czytaj też:
Polska wniosła o uchylenie postanowienia TSUE ws. Turowa

Czytaj też:
Protest "Solidarności". Zalewska: To może rozpocząć protesty w całej Unii Europejskiej

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także