W środę Komisja Europejska zdecydowała o przekazaniu na Białoruś 700 tys. euro, które mają zostać przeznaczone na pomoc humanitarną dla migrantów znajdujących się przy granicy.
– Europa stoi u boku ludzi uwięzionych na granicy z Białorusią. KE mobilizuje 700 tys. euro, by dostarczyć żywność, koce, artykuły higieniczne i apteczki pierwszej pomocy. Jesteśmy gotowi na więcej, ale białoruski reżim musi przestać wabić ludzi i narażać ich życie – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Szydło: To zły i bezmyślny gest
Decyzję Brukseli skrytykowała była premier, a obecnie eurodeputowana PiS Beata Szydło. "Przeznaczenie przez Komisję Europejską 700 tys. euro na pomoc dla sprowadzanych przez Białoruś migrantów jest działaniem na rzecz Łukaszenki. To gest zły i kompletnie bezmyślny, szczególnie w kontekście braku realnej pomocy KE dla setek więźniów politycznych na Białorusi" – napisała Szydło w mediach społecznościowych.
Rzecznik Straży Granicznej Anna Michalska przekazała podczas czwartkowej konferencji prasowej, że w tym roku SG zatrzymała już 2,5 tys. cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską. Tylko wczoraj strażnicy odnotowali ponad 500 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Było też kilka prób siłowego przekroczenia granicy przez duże grupy migrantów. Jedna z nich liczyła ok. 500 osób.
Łukaszenka zwozi migrantów
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej zaostrzyła się 8 listopada, kiedy miała miejsce najpoważniejsza próba wtargnięcia na terytorium Polski. Od tamtej pory polscy funkcjonariusze policji, Straży Granicznej i żołnierze codziennie odpierają ataki nielegalnych migrantów, których sprowadza na Białoruś reżim Łukaszenki.
Od września w pasie przygranicznym z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy, który kończy się na początku grudnia.
Czytaj też:
Rozmowa Merkel z Łukaszenką. Zaskakujące ustaleniaCzytaj też:
Tajemniczy mężczyzna na granicy. "To on wydawał polecenia"