Pisał o tym Rod Dreher, w wydanej po polsku książce „Żyć bez kłamstwa”, którą przedstawiłem kilka tygodni temu na portalu dorzeczy.pl. Jednak nie tylko on. Równie celnie, a jeszcze głębiej opisał postępy rewolucji w USA i jej przyczyny inny amerykański filozof i publicysta, Carl R. Trueman w doskonałej analizie „The Rise and Triumph of the Modern Self. Cultural Amnesia, Expressive Individualism, and the Road to Sexual Revolution” („Powstanie i triumf nowożytnego ego. Kulturalna amnezja, ekspresyjny indywidualizm i droga do rewolucji seksualnej”). Podtytuł nieco przydługi, tytuł dość enigmatyczny, przyznaję, ale nie powinno to nikogo odstraszyć.
Trueman krok po kroku opisuje to, co stało się z zachodnią świadomością od czasów Oświecenia. Jak wielu przed nim zauważa, że obecny przewrót, kolejna po Francuskiej i Bolszewickiej, rewolucja tym razem genderowa, stanowi w istocie realizację idei Marksa i Freuda. Ten pierwszy, zauważa amerykański autor, w całej historii ludzkości dostrzegał jedynie nieustanną walkę klas, wojnę uciskających z uciskanymi, walkę o dominację jednej klasy nad drugą. Całe dzieje opisują zatem proces wiktymizacji: są w nim ofiary i sprawcy, ci pierwsi to bohaterowie, ci drudzy to łotrzy. Rozwój dziejowy, przechodzenie od jednej formy społecznej do następnej stanowi powolną ewolucję, która skończy się kiedyś panowaniem proletariatu, chwilowo najbardziej uciskanej grupy społecznej.