W niedzielę niemiecka agencja prasowa DPA opublikowała wywiad z premierem Mateuszem Morawieckim. W rozmowie poruszone zostały tematy związane z migracją, bezpieczeństwem wschodnich granic Unii Europejskiej, polityką energetyczną oraz reparacjami za niemieckie zbrodnie wojenne.
Szef polskiego rządu zapytany o to, dlaczego Polska nie korzysta ze wsparcia Frontexu w ochronie granicy odparł, że siły zaangażowane do tego celu przez państwo polskie są wystarczające. – Mamy 15 000 funkcjonariuszy Straży Granicznej, a Frontex ma do 1200 funkcjonariuszy straży granicznej i przybrzeżnej na wszystkich zewnętrznych granicach Unii Europejskiej. Oprócz Straży Granicznej mamy też 15 tysięcy żołnierzy. Tak więc nasza granica jest dość szczelna – tłumaczył Morawiecki.
Premier odniósł się również do kontaktów telefonicznych kanclerz Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką. W jego ocenie takie zachowanie niemieckiej polityk "przyczynia się do legitymizacji reżimu" białoruskiego dyktatora i zostanie cynicznie wykorzystane przez Mińsk.
Polityka otwartych drzwi poniosła porażkę
Mateusz Morawiecki zadeklarował gotowość polski do przeprowadzenia akcji repatriacji migrantów znajdujących się na Białorusi. Jednocześnie zaznaczył, że jego zdaniem wszystko kraje członkowskie Unii Europejskiej powinny solidarnie wesprzeć finansowo takie przedsięwzięcie.
Premier wyraził nadzieję, że obecny kryzys na polsko-białoruskiej granicy może zjednoczyć Europę i zmobilizować ją do wypracowania wspólnej polityki uchodźczej. – Poprzednia polityka wobec uchodźców okazała się błędem. Większość krajów UE, z wyjątkiem jednego czy dwóch, zrozumiała, że nie możemy prowadzić polityki otwartych drzwi i "multikulti" – ocenił.
Realne zagrożenie ze wschodu
W trakcie rozmowy z ust Morawieckiego padła jednoznaczna ocena, że Rosja używa energii jako broni przeciwko Ukrainie. – Istnieje możliwość kryzysu energetycznego na Ukrainie. Jest ona uzależniona od rosyjskich dostaw ropy, gazu, a nawet węgla. Według niektórych analiz, rosyjski szantaż energetyczny może doprowadzić do blackoutu na Ukrainie – ostrzegał.
Polski polityk zwrócił uwagę na zagrożenie, jakie dla bezpieczeństwa regionu stanowi gazociąg Nord Stream 2 i wyraził oczekiwanie, że nowy rząd niemiecki zrobi wszystko, aby "Nord Stream 2 nie stał się narzędziem w arsenale prezydenta Putina".
Reparacje? Temat nie jest zamknięty
Od kilku lat jednym z najważniejszych tematów w polsko-niemieckich relacjach jest kwestia odszkodowań za zbrodnie wyrządzone przez Niemców w Polsce w czasie drugiej wojny światowej. W wywiadzie z DPA Morawiecki przypomniał, że w poniedziałek podpisał decyzję o stworzeniu Instytutu Spraw Wojennych im. Jana Karskiego, którego zadaniem będzie analiza strat oraz opracowanie dalszej strategii państwa polskiego w zakresie ubiegania się o reparacje.
Szef polskiego rządu poinformował również, że ostateczny raport sejmowej komisji ds. reparacji powinien ostatecznie zostać ukończony do lutego 2022 roku. – Decyzja o tym, co, kiedy i jak zrobić z tym raportem, nie została jeszcze podjęta. Ale przygotowujemy wszystko, co jest potrzebne do przedstawienia tego raportu światu zewnętrznemu –skwitował premier Mateusz Morawiecki.
Czytaj też:
Niemcy zmieniają stosunek do Nord Stream 2? "To projekt strategiczny, który stawią Ukrainę pod presją"Czytaj też:
Waszczykowski rozczarowany niemiecką umową koalicyjną. "Dominuje tam ideologia"Czytaj też:
Media: Morawiecki skrytykował Merkel za rozmowy z Łukaszenką