Wiceminister spraw zagranicznych odniósł się do doniesień niemieckiego dziennika gospodarczego "Handelsblatt", który twierdzi, że już wkrótce Polska otrzyma pierwszą transzę środków z Funduszu Odbudowy.
Gazeta powołuje się na nieoficjalne informacje. Ursula von der Leyen miała obiecać Polsce, iż "wkrótce otrzyma ona pierwsze wypłaty z Funduszu Odbudowy po koronakryzysie". "Warszawa niecierpliwie czeka na pieniądze. Chodzi o 36 miliardów euro. Ekonomiczne znaczenie tego funduszu nigdzie nie jest tak duże, jak w Polsce"– pisze "Handelsblatt".
Przydacz: Czekamy na oficjalne informacje
Polityk wskazał, że jeśli te informacje potwierdzą się, Polska przyjmie decyzję Komisji Europejskiej "z satysfakcją". Przydacz powiedział jednak, że w przypadku takich doniesień zawsze trzeba poczekać na ich oficjalne potwierdzenie.
– Nie mam szczegółowych informacji na ten temat. Kluczowe kompetencje w tym zakresie przynależą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Minister Konrad Szymański odpowiada za politykę europejską. Tam należy szukać ewentualnych sygnałów w tej sprawie – wskazał wiceszef MSZ.
Jednocześnie wiceminister przyznał, że do resortu spraw zagranicznych dotarła pogłoska dotycząca możliwości uruchomienia wypłat dla Polski. Zastrzega jednak, że nie chce przyczynić się do rozpowszechniania niepotwierdzonych informacji.
– Przeglądamy media, słuchamy również Polskiego Radia 24. Nie chciałbym jednak przesadnie rozbudzać oczekiwań, nie chciałbym być nośnikiem niesprawdzonych informacji – powiedział ostrożnie Przydacz.
– Widać, że sprawa jest przedmiotem politycznej gry części środowisk w Brukseli. Również siły z polskiego kierunku chciałyby opóźnienia tych decyzji. Dla spójności projektu europejskiego i dobra UE ta decyzja powinna już dawno zapaść. Niektórzy usilnie nad tym pracują, aby tak się nie stało – dodał.
Czytaj też:
"To po prostu błąd". Wiceszefowie MSZ krytykują zachowanie Bidena względem PolskiCzytaj też:
Wiceszef MSZ: Moskwa buduje przekonanie o "osamotnionej twierdzy"