Piotr Semka ocenił, że "ewentualna agresja na Ukrainę wywołałaby sytuację skompromitowania Bidena", o czym Władimir Putin doskonale wie.
– Putin nie będzie wysyłał czołgów na Kijów, tylko będzie starał się robić mini agresje, zawsze zostawiając margines, by mógł wyskoczyć jakiś doradca Bidena i powiedzieć o incydencie, a nie o ataku. Jeżeli ktoś chce być oszukiwany, to będzie się dawać oszukiwać. Nie zauważyliśmy w tej dyskusji podstawowego elementu: Putin przehandlował, symulując groźbę ataku na Ukrainę, akceptację Nord Stream 2 – powiedział publicysta w programie "Salon Dziennikarski".
– W czasie, kiedy odbywał rozmowę z Bidenem, z budżetu usunięto środki służące na finansowanie sankcji przeciwko NS2 – to się stało równolegle z rozmową Putin-Biden. Wygrywa taktyka karka z kijem baseballowym. Nasi politycy opozycji weszli w ten ton, że prezydent Duda zwlekał z życzeniami dla Bidena, i teraz są efekty. Ale czym Bidenowi zawiniły republiki bałtyckie, z którymi nikt się nie konsultował? A pomysł, żeby konsultować się z Włochami pokazuje, że Biden jest oderwany od rzeczywistości. Nie ma nikogo w swoim otoczeniu by mu to wskazał – ocenił Semka.
Skandal na szczytach UE
Publicysta "Do Rzeczy" odniósł się także do skandalu ujawnionego przez "Libertion". Dziennik "Liberation" poinformował w ubiegłym tygodniu o wynikach swojego śledztwa, które ukazuje szokujący wizerunek najważniejszych unijnych urzędników i sędziów. Wymienieni w serii artykułów politycy mieli dopuszczać się wielu nieuczciwych praktyk. Do lobbowania polityków unijnych miało dochodzić m.in. we francuskim zamku Chambord, słynącym z polowań organizowanych przez polityków i biznesmenów.
– Macron wygłosił ważne przemówienie, w którym potwierdził, że dąży do federalizacji Europy, ale chciałby, żeby władza nad tą Europą była przynajmniej zrównoważona z wpływami niemieckimi. Powiedział wyraźnie, że trzeba, aby Frontex obsadził granicę polsko-białoruską i powinien być centralny unijny urząd decydujący o rozpatrywaniu wniosków azylowych – wskazał Piotr Semka.
Czytaj też:
Szokujące ustalenia "Liberation". Ziobro pisze do von der Leyen