Ewangeliści od początku widzieli w Jezusie prawowitego następcę króla Dawida, który ma prawo do jego tronu. Tak samo nauczali pozostali apostołowie, o czym najlepiej świadczy słynny fragment listu św. Pawła do Rzymian. We wstępie Paweł wspomina, że głosi Ewangelię o Synu Bożym „pochodzącym według ciała z rodu Dawida”. Jednak jeśli rzucić okiem na pisma wielu współczesnych znawców historii Nowego Testamentu, to ów związek między Jezusem a Dawidem – tak ważny na samym początku dla chrześcijan – jest niemal nieobecny.
Jakie są tego powody? Pierwszym jest ogólny sceptycyzm i zwycięstwo logiki podejrzeń, zgodnie z którą wszystko, co przekazane i co przemawia na rzecz wiarygodności chrześcijaństwa, musi być podejrzane. Skoro ewangeliści i apostołowie przekazali, że Jezus pochodził z rodu Dawida, to, zdaniem wielu współczesnych racjonalistów, próbowali w ten sposób ukryć jego prawdziwe, niskie zapewne pochodzenie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.