Nowela ustawy o radiofonii i telewizji ma na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 r. przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc. Teraz ustawa nazywana "lex TVN" czeka tylko na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
Tuż po przyjęciu ustawy przez Sejm, głos zabrał przedstawiciel USA w Polsce. Bix Alliu skrytykował rozwiązania. Taka postawa dyplomaty jest według prof. Legutko nie do zaakceptowania. "W Polsce ambasadorzy amerykańscy (zresztą również niektórzy ambasadorzy niemieccy) zachowywali się i zachowują niesłychanie brutalnie, tzn. niemal na podobieństwo ambasadorów sowiecki w dawnych czasach. Komentują, krytykują, straszą, wspierają jakieś dziwne akcje przeciw polskiemu rządowi w rodzaju parad homoseksualistów" – mówi europoseł w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
"Nie możemy na to pozwolić"
"Nie możemy pozwolić sobie na to, żeby polska polityka wewnętrzna dokonywała się pod dyktando krajów, z którymi mamy jakieś związki i relacje. Czasami lepsze, czasami gorsze, ale jednak traktujemy ich w sposób partnerski Żaden polski ambasador w Stanach Zjednoczonych nie próbował oficjalnie, publicznie rugać ministrów, kierunek czy politykę rządu USA. Jeżeli są jakieś próby wpływania, to dokonują się bardzo dyskretnie" – podkreśla prof. Ryszard Legutko.
Eurodeputowany PiS zaznacza, że relacje polsko-amerykańskie utrudnia obecna kondycja władz USA: "Polityka amerykańska w tej chwili znajduje się w stanie chaosu. Prezydent Stanów Zjednoczonych nie panuje nad tym, co się dzieje. Wiceprezydent została ukryta, bo tak dalece drażni liczny elektorat również tych, którzy głosowali na kandydata Demokratów. Departament Stanu tradycyjnie jest nastawiony lewicowo. Zawsze był".
Czytaj też:
"Prezydent chce się targować z USA". Zaskakujące doniesienia ws. "lex TVN"