W poniedziałek wieczorem media obiegła wiadomość o możliwym wykorzystywaniu systemu szpiegowskiego Pegasus względem telefonów komórkowych mec. Romana Giertycha oraz prokurator Ewy Wrzosek. Informacja do opinii publicznej została przekazana przez amerykańską agencję prasową Associated Press. Włamania miały mieć miejsce tuż przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.
Bosak: Wielokrotnie byłem sprawdzany
We wtorek na antenie Radia Zet o skomentowanie sytuacji został poproszony wiceprzewodniczący koła poselskiego Konfederacji. – Wszystkie służby oficjalnie powinny działać zgodnie z prawem, stosując podsłuch, próby niejawnego wejścia do pomieszczeń, sprawdzanie urządzeń. Powinny korzystać ze zgód sądowych. W praktyce wiemy, że nie zawsze służby w ten sposób działają – powiedział Krzysztof Bosak.
Polityk wyznał, iż liczył się z tym zarówno w czasach rządów poprzedniej władzy w Polsce, jak i tej, że był sprawdzany przez służby specjalne, tak jak jego rodzina i znajomi, z którymi się kontaktuje. – Żyję z taką świadomością, będąc osobą publiczną. Myślę, że wielokrotnie byłem sprawdzany – mówił.
Jako przykład działań służb w Polsce wiceprezes Ruchu Narodowego podał próby organizacji wydarzeń patriotycznych w czasie rządów koalicji PO-PSL, kiedy policja miała nachodzić w domach nie tylko organizatorów wydarzeń, ale także ich rodziny. Podobnie – zdaniem Bosaka – miał postępować rząd PiS przed Marszami Niepodległości 11 listopada.
– Ani ja, ani nikt z Konfederacji nie popieramy używania służb specjalnych w celach politycznych – stwierdził deputowany.
Giertych na podsłuchu?
Mec. Roman Giertych ujawnił w swoich mediach społecznościowych, że z wykorzystaniem systemu Pegasus mogły być podsłuchiwane jego rozmowy telefoniczne w Polsce oraz we Włoszech, gdzie często przebywa. Prawnik wskazał konwersacje m.in. z szefem PO Donaldem Tuskiem, przewodniczącym klubu Lewicy Krzysztofem Gawkowskim czy prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
"Associated Press ujawniła przed chwilą, że telefon, który używałem w 2019 roku był 18 razy infekowany przez PEGAZUS. Polski rząd badał moje rozmowy godzina po godzinie, dzień po dniu. Używano mikrofonu tego telefonu" – napisał znany adwokat na Twitterze. "Niewiarygodny skandal" – dodał.
Czytaj też:
Postulat Konfederacji ws. dezertera. "Domagamy się tego w trybie pilnym"Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz uderza w Konfederację: To ohydne