We wtorek przedstawiciele klubów i kół poselskich spotkali się z prezydentem. Przedmiotem rozmowy był zaproponowany przez Andrzeja Dudę projekt zmian w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
– Wszyscy dawali jasny sygnał, należy rozpocząć pracę nad projektem prezydenckim bez zbędnej zwłoki one powinny się rozpocząć. Ja uważam, że mogły się rozpocząć już na tym posiedzeniu Semu i szkoda, że PiS nie podjął tej decyzji, bo w międzyczasie dochodzi do dziwnej dyskusji, gdy pan poseł Bielan, ale też z okolic Solidarnej Polski są takie hasła rzucana, że te pieniądze z KPO to w ogóle nie bierzmy ich – mówił Kosiniak-Kamysz w rozmowie z TVN24.
Polityk określa takie głosy jako "czyste polityczne szaleństwo". – Już nie tylko mówienie o tym, nawet myślenie o czymś takim jest już szaleństwem, a zrobienie tego jest armagedonem politycznym, który spotkałby Polskę, bo szkoda każdego euro – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Co dalej z KPO?
Opracowanie Krajowego Planu Odbudowy jest warunkiem do otrzymania środków z Fundusz Odbudowy (Next Generation EU), który ma na celu odbudowę gospodarek UE po pandemii koronawirusa. Największą częścią Funduszu jest Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF – Recovery and Resilience Facility). W ramach tego pakietu Polska ma otrzymać w sumie 58,1 mld euro – prawie 23,9 mld euro w formie dotacji oraz 34,2 mld euro w pożyczkach. Pieniądze obecnie są jednak blokowane przez Brukselę.
– Stan prawny jest taki, że Komisja Europejska w sposób, który nie ma podstaw prawnych w traktatach unijnych, blokuje środki finansowe dla państwa członkowskiego Unii Europejskiej. To jest pokaz tej "praworządności", bo nie ma podstawy prawnej do tego, żeby Komisja Europejska w taki sposób robiła – komentował sytuację rzecznik rządu Piotr Muller.
Czytaj też:
Polska wycofa się z Funduszu Odbudowy? "Nie możemy czekać w nieskończoność"Czytaj też:
Na kogo chcą głosować Polacy? Oto najnowszy sondaż