Głowa państwa decyzję zakomunikowała podczas czwartkowej konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim w Warszawie.
Kilka dni temu prezydent miał zasygnalizować liderom klubów i kół parlamentarnych wolę wyjścia z inicjatywą prezydencką w tej sprawie.
Inicjatywa ustawodawcza
– To było oczekiwane na polskiej scenie politycznej. Ze strony opozycji padły głosy, że dobrze, iż prezydent występuje z inicjatywą ustawodawczą, że właśnie głowa państwa, a więc ktoś, kto niejako obok sceny politycznej, parlamentarnej stoi, występuje z projektem zasadniczej zmiany, która de facto zmierza do załatwienia bardzo ważnych spraw dla Polski – powiedział Andrzej Duda.
Projekt zawiera zmiany w zakresie funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz rozwiązań dotyczących wydanych już orzeczeń dyscyplinarnych wobec sędziów. Chodzi o możliwość ponownego zbadania orzeczenia.
– Proponuję, by Izba Dyscyplinarna SN została zlikwidowana, by sędziowie przeszli do wybranej przez nich innej Izby w SN lub w stan spoczynku. Na podstawie ustawy zostanie stworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN, ale na innych zasadach. Wszyscy sędziowie w Sądzie Najwyższym będą traktowani na równych zasadach, żaden nie będzie miał specjalnego statusu. Mam nadzieję zakończyć toczące się wokół SN spory, które nie pomagają wymiarowi sprawiedliwości. Apeluję w tej sprawie także do środowiska sędziowskiego – oznajmił prezydent Duda.
Spór Polski z KE
Propozycja ustawy ma dać polskiemu rządowi narzędzie do zakończenia sporu z Komisją Europejską i tym samym odblokować należne Polsce środki z Krajowego Planu Odbudowy.
– Ten spór nie jest nam potrzebny. Sytuacja międzynarodowa jest trudna – stwierdziła głowa państwa.
Przypomnijmy, że w październiku 2021 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę karę w wysokości 1 mln euro dziennie za niewykonanie orzeczenia nakazującego zawieszenie Izby Dyscyplinarnej SN. Natomiast 22 grudnia ub.r. KE zwróciła się do Polski z zapytaniem o kroki, jakie zamierza podjąć w celu wykonania wyroku TSUE. W przypadku braku odpowiedzi Komisja miała wystosować kolejne pismo z żądaniem zapłaty. Ostatecznie polski rząd przesłał odpowiedź, która miała być poddana analizie przez unijnych urzędników.
Czytaj też:
Co dalej z KPO? Wiśniewska: KE łamie praworządnośćCzytaj też:
Wyrok TSUE niekorzystny dla Polski. Kaleta: Czy to przypadkiem nie zachęci Gazpromu?