Jednym z wątków poruszonych podczas ponadpółgodzinnego monologu opublikowanego w mediach społecznościowych przez Hołownię był "lex Czarnek". Hołownia stwierdził, że Prawo i Sprawiedliwość "ma swoje obsesje dotyczące tego, że polskie dzieci będą uczone LGBT".
– Ktoś dzisiaj słusznie zadał pytanie, czy Kościół Katolicki, albo jakieś katolickie stowarzyszenie też będzie musiał o takie pozwolenia występować, jeśli będzie chciało przeprowadzić zajęcia – zauważył polityk. Jego zdaniem proponowane przepisy to "wylanie dziecka z kąpielą", ponieważ "tu nie chodzi tylko o organizacje, które mogłyby opowiedzieć o tolerancji, tak jak ona powinna wyglądać w XXI wieku, ale na przykład o organizacje pomocowe, na przykład świetnie działające organizacje obywatelskie ".
Jego zdaniem jeśli nowe regulacje wejdą w życie, organizacje pozarządowe nie będą chciały przechodzić całej procedury wymaganej do przeprowadzenia zajęć w szkole. – Komu się będzie chciało przechodzić przez tę całą drogę krzyżową? Po prostu zarządy stowarzyszeń czy organizacji nie będą chciały się w to angażować i stracą na tym nasze dzieci. Ale Czarnek będzie zadowolony – stwierdził Szymon Hołownia.
Hołownia: Wara od naszych dzieci!
Lider Polski 2050 grzmiał, że "to jest chore i to jest patologia", że minister Czarnek zamierza wychowywać dzieci "według swoich standardów".
– Wara panu, panie Czarnek od moich dzieci, wara panu od wychowywania naszych dzieci według pana zakutych poglądów i pana wizji, bo to nie są pańskie dzieci! – mówił polityk przedstawiając następnie prostą diagnozę, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość forsuje tzw. "lex Czarnek".
– Zabierają dzisiaj dzieci rodzicom, żeby wykształcić według klucza ideologicznego – ostrzegał. – Zamierzają spaczyć nasze dzieci, by dłużej utrzymywać się przy korycie. Taki jest ich pomysł – ocenił Szymon Hołownia.
Czytaj też:
Tajemnica zwycięstwa Polski 2050? Gramatyka wyjaśniaCzytaj też:
Lisicki broni "lex Czarnek". "Rewolucja obyczajowa na Zachodzie zaczęła się od zmiany w edukacji"