W czwartek wieczorem europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki opublikował nagranie, w którym w bardzo krytycznych słowach odniósł się do ostatniej inicjatywy ustawodawczej prezydenta zakładającej likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Były wiceminister sprawiedliwości wyznał, że żałuje oddania swojego głosu w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę i stawia pytanie, czy głowa państwa polskiego dopuściła się zdrady.
PiS oburzone słowami Jakiego
W rozmowie z portalem 300polityka.pl politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy chcieli zachować anonimowość, odcięli się od słów Jakiego. Jego słowa miały być na Nowogródzkiej odebrane w kontekście sytuacji międzynarodowej.
Prezydent jest dziś w trasie, ale cały czas jest w kontakcie z sojusznikami z NATO na najwyższym poziomie, który niedługo może stać się publiczny
– Jeśli mówi się zdradzie, to w przededniu zapowiedzianej w nocy przez prezydenta USA ewakuacji z Ukrainy trzeba liczyć się z konsekwencjami, że takie słowa obrócą się w tym kontekście przeciw temu, który je wygłasza – mówi rozmówca "300polityki.
– Wprowadzanie dygotu przez polityka rządzącej większości w relacje głowy państwa z własnym środowiskiem politycznym w sytuacji gdy być może dni dzielą nas od wybuchu konfliktu zbrojnego przy polskiej granicy postrzegane jest jako skrajna niedojrzałość i nieodpowiedzialność. Jeśli ktoś mówi o zdradzie, to niech w tej sytuacji postawi siebie w tym kontekście – dodał polityk PiS.
300polityka dowiedziała się również, że prezydent Andrzej Duda "jest dzisiaj w trasie" i pozostaje cały czas w kontakcie z "sojusznikami z NATO na najwyższym poziomie, który niedługo może stać się publiczny".
Czytaj też:
Mocny film Jakiego. "Jest mi wstyd, że głosowałem na Andrzeja Dudę"