– Polska ma być silnym i niepodległym państwem - wielokrotnie słyszeliśmy to m.in. z ust prezydenta Andrzeja Dudy. Pytanie, czy Polska może być silnym państwem, kiedy władza nad naszym sądownictwem zostanie przekazana do Brukseli – stawia pytanie Jaki na początku swojego nagrania.
Były wiceminister sprawiedliwości przypomina, że wszystkie projekty reformy sądownictwa opracowane w jego resorcie zostały zawetowane przez Andrzeja Dudę, który zaproponował własne rozwiązania. – Wszystkie ustawy, o które toczy się spór z Brukselą, to są ustawy pana prezydenta – powiedział Jaki. – Pan prezydent mówi, że sam stworzył złe podstawy prawne, a teraz ratuje Polskę sam przed sobą. Gratuluję konsekwencji – dodaje.
Ustawa prezydenta wywoła chaos w państwie?
Polityk Solidarnej Polski zauważa, że prezydent proponując mechanizm weryfikacji sędziów zgadza się z Platformą Obywatelską, że sędziowie wybrani przez KRS są źle wybrani.
– Jeżeli założymy, że sędziowie powoływani przez dotychczasową KRS został powoływani z możliwą wadą prawną, to mówimy o około półtora tysiąca sędziów, którzy zostali powołani lub awansowani przez KRS, w tym w ogromnej części sędziów tych najbardziej patriotycznych, którzy nie bali się postawić kaście. Teraz ich wszystkich prezydent rzuca na pożarcie – zauważył europoseł.
Jaki efekt przyniosłoby wejście w życie tego typu rozwiązania?
– Całe nasze sądownictwo będzie wyglądało teraz tak, że przed każdą rozprawą odbędzie się dodatkowa rozprawa, gdzie sędziowie będą wzajemnie wobec siebie decydowali, który sędzia jest powołany poprawnie, a który nie. To spowoduje, że opóźnienia w sądach będą kilkukrotnie większe – tłumaczył Jaki dodając, że oznacza to również możliwość zakwestionowania każdego z ponad miliona wyroków wydanych przez polskich sędziów.
– To spowoduje niewidziany, niespotykany od dekad w Polsce chaos. I o to dokładnie Komisji Europejskiej i Niemcom chodzi. Żeby Polska został atak osłabiona, żeby nie mogła, przepraszam że to powiem, fikać. I kto nam to wszystko gotuje? Pan prezydent Andrzej Duda – gorzko stwierdza Patryk Jaki.
Jaki: Żałuję, że na niego głosowałem
Eurodeputowany nie ukrywał swojego rozczarowania postawą prezydenta.
– Jest mi wstyd za to, że na niego głosowałem, że namawiałem, chociaż widziałem jego słabość, jego weta. Wiedziałem, że jest odpowiedzialny za niepowodzenie reformy sprawiedliwości – wyznał.
Zdaniem europosła są dwie możliwe przyczyny takiego postępowania prezydenta. Po pierwsze, możliwe jest, że faktycznie wierzy on, iż jego rozwiązania uratują Polskę i zapewnią jej unijne pieniądze oraz bezpieczeństwo.
– Druga możliwość jest dla niego dużo gorsza, którą też rozpatruję jako jego motywację. To jest jego dalsza kariera. Myśli o instytucjach międzynarodowych, to nie jest żadna tajemnica i być może USA mu coś obiecują – stwierdził polityk dodając, że jeśli to okazałoby się prawdą, to przekreśliłoby jakąkolwiek dalszą karierę prezydenta.
Lekcja historii
Jak zaznaczył Jaki, rozumowanie prezydenta może opierać się na fałszywej przesłance, że zaspokojenie oczekiwań zachodu przyniesie Polsce bezpieczeństwo i dobrobyt.
– W czasie drugiej wojny światowej Polska zużyła wszystkie swoje zasoby, by zadowolić swoich sojuszników. Czy dla sojuszników to był argument decydujący o przyszłości Polski? Nie. Zawsze decydowała analiza dotycząca ich własnych interesów – powiedział.
– Jeżeli ktoś dzisiaj myśli, że sprawa TVN albo Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym to są sprawy, które będą decydowały o tym, czy USA na przykład pomogą nam w starciu z Rosją, to nie nadaje się do polityki i trzeba to sobie powiedzieć wprost – dodał europoseł SP podkreślając, że w stosunkach międzynarodowych zawsze najbardziej pod uwagę będzie brana polska siła.
Propozycje Jakiego
Pod koniec nagrania mocno poirytowany polityk przyznał, że nie rozumie dlaczego polskie władze "robią cały czas to samo oczekując innego efektu".
Jego zdaniem Polska stoi przed wyborem jednej z dwóch dróg.
– Można robić to, co proponuje pan prezydent z panem premierem Mateuszem Morawieckim i Konradem Szymańskim, architektem naszych problemów i liczyć, że przyniesie to pozytywny efekt – powiedział.
Sam europoseł proponuje jednak zmienić taktykę rozmowy z Brukselą.
Można mówić tak: skoro wy chcecie nam blokować jakieś pieniądze, my będziemy to odliczać od składki. Będziecie łamać traktaty? Nie obowiązuje was umowa? Nas też nie obowiązuje. Nie chcecie nam dać tych pieniędzy? To my nie będziemy realizowali transformacji energetycznej na waszych zasadach, która będzie nas kosztowała 2,5 bln zł. Stworzymy sobie własny system ETS. Tak trzeba zacząć z nimi rozmawiać – mówił. – Chcecie bezpiecznej Europy? To teraz od Polski wszystko zależy. Jesteśmy tu liderem wschodniej flanki NATO i UE, to polska ma inwestować w armię i jeśli chcecie, by gwarantowała pokój w tej części Europy, to przestańcie nas szykanować i zabierać pieniądze – apelował Patryk Jaki kończąc, że polscy politycy muszą mieć odwagę używać tego typu argumentów.
Czytaj też:
Prezydent powołał nowych prezesów NSA i Izby Kontroli Nadzwyczajnej SNCzytaj też:
Wójcik: Projekt prezydenta pogłębi chaos i anarchię