Niezapomniany „z zawodu dyrektor” z filmu Barei, grany przez śp. Jerzego Dobrowolskiego, tłumaczył żonie, że po objęciu kolejnego stanowiska najpierw zarządzić trzeba reorganizację.
W istocie, takie reorganizacje były zmorą „prylu”: co było połączone, nowy dyrektor dzielił, co było podzielone, łączył. A potem następny – na abarot. W ten sposób dyrektor pokazywał, że coś robi, i zyskiwał na czasie. Współczesną kontynuacją tamtej tradycji są pewne dyżurne pomysły reform, po które sięga każda kolejna władza.
Źródło: DoRzeczy.pl