Wassermann: Straszenie Polaków, że są podsłuchiwani to absurd

Wassermann: Straszenie Polaków, że są podsłuchiwani to absurd

Dodano: 
Małgorzata Wassermann
Małgorzata Wassermann Źródło:PAP / Paweł Supernak
Małgorzata Wassermann z PiS ma wątpliwości, czy komisja śledcza, która miałaby badać inwigilację w Polsce na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, byłaby zgodna z konstytucją.

Zdaniem gościa Radia Gdańsk komisja sejmowa, która miałaby wyjaśnić kwestię stosowania systemu Peegasus w Polsce, ma niewielki sens z kilku powodów.

Po pierwsze, jak utrzymuje Wassermann, "ani prokuratura, ani policja, ani służby nie będą chciały przekazać materiałów z aktualnych śledztw". Przedmiot zainteresowania ewentualnej komisji byłby objęty klauzulami tajności.

Drugim powodem wymienionym przez polityk jest fakt, że "w Polsce nie można podsłuchiwać bez procedury złożonej, która kończy się postanowieniem sądu".

– Po trzecie jest komisja ds. służb specjalnych. Na tej komisji można zadawać pytania i zapraszać szefów różnych instytucji. Jak patrzę na ten moment na komisję, która zbiera się w Senacie i na poziom dyskusji, nie wygląda to poważnie. Oglądałam to. To pytania w stylu: czy pan uważa, że był podsłuchiwany? "Tak uważam". To bzdury. Straszenie Polaków, że są podsłuchiwani to absurd – powiedziała polityk PiS.

Komisja ds. Pegasusa niezgodna z przepisami?

Małgorzata Wassermann zwraca uwagę, że szeroki zakres badania dla komisji, który ma objąć 17 lat, "stawia ją w wątpliwym świetle konstytucyjnym".

– Tworzyłam projekt komisji, przeprowadzałam to przez Sejm. Przedmiotem badania komisji może być tylko jedna sprawa. Analizowałam to na prośbę posłów PO, którzy do Amber Gold chcieli dołożyć SKOK-i. To jest prawnie niemożliwe. Nie można łączyć spraw. Paweł Kukiz wie, jak wielka to jest praca przygotowawcza i prawnicza? Trzeba przeanalizować stany prawne w tych latach. One się zmieniały. Trzeba zebrać materiał dowodowy. Paweł Kukiz wie, że będzie prosił o statystyki, dane? Ja prowadziłam komisję, zrobiłam raport. Uważam, że tak wielkie pole może być trudne do przeprowadzenia – argumentowała Wassermann, która w poprzedniej kadencji Sejmu była szefową sejmowej komisji ds. Amber Gold.

Czytaj też:
Hołownia: Polakom się należy, by usłyszeć, jak są podglądani przez perwersów politycznych
Czytaj też:
Giertych o Pegasusie: Odbieram to jak strzelanie do przeciwników politycznych
Czytaj też:
Kukiz daje PiS-owi miesiąc. "Po tym czasie zweryfikuję umowę"

Źródło: Radio Kraków
Czytaj także