Brudziński: Nie pozwolimy, żeby polscy obywatele byli gorzej traktowani w UE

Brudziński: Nie pozwolimy, żeby polscy obywatele byli gorzej traktowani w UE

Dodano: 
Joachim Brudziński
Joachim Brudziński Źródło: PAP / Wojciech Pacewicz
W uzasadnieniu tego wyroku jest napisane wprost, że rozporządzenie to dotyczy tylko kwestii związanych z wydatkowaniem środków unijnych – mówi europoseł PiS Joachim Brudziński w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalił skargę Polski i Węgier na tzw. mechanizm warunkowości. Zdaniem TSUE ten mechanizm jest zgodny z prawem unijnym. Jak pan ocenia opinię TSUE?

Joachim Brudziński: Ilu interpretujących, tyle opinii. Nasze zdanie jest inne. To orzeczenie idzie w bardzo złym kierunku, ponieważ po raz kolejny próbuje się przypisać TSUE kompetencje, które w żaden sposób nie wynikają z traktatów UE. Państwa wstępujące do europejskiej wspólnoty robiły to w oparciu o traktaty zaakceptowane poprzez referendum, lub sam akces państw członkowskich, a jako żywo w żadnym z traktatów nie jest napisane, żeby TSUE miał kompetencje karania państw narodowych w oparciu o arbitralne orzeczenie urzędników lub lewicowej większości w Parlamencie Europejskim. Polska i Węgry zaskarżyły rozporządzenie wydane przez Parlament Europejski i Radę UE, a w sposób oczywisty kompetencje rozstrzygające w tym konkretnym przypadku, czyli łamania praworządności jest w gestii Rady Europejskiej.

Jak pan ocenia uzasadnienie przedstawione przez TSUE? Mimo wszystko wiele nam mówi.

Chciałbym tutaj wylać trochę oliwy na te wzburzone głosy niektórych komentatorów i polityków opozycji w Polsce. Przy wszystkich zastrzeżeniach, o których mówiłem wcześniej, to jednak expressis verbis w uzasadnieniu tego wyroku jest napisane wprost, że rozporządzenie to dotyczy tylko kwestii związanych z wydatkowaniem środków unijnych, czyli może być rozpatrywane tylko w kontekście nieprawidłowego wydawania środków unijnych przez państwa członkowskie, a jak wiemy, Polska jawi się jako jedno z nielicznych państw o wysokiej transparentności w wydawaniu środków UE, do którego nie ma niemal żadnych zastrzeżeń. Myślę, że spokojnie należy zapoznać się z tym orzeczeniem. Musimy pamiętać, że Polska nie jest brzydką panną na wydaniu, tylko pełnoprawnym członkiem UE i polski rząd na pewno będzie w tej sprawie zajmował stanowisko oparte o obowiązujące w UE prawo i traktaty.

Mimo wszystko nie ma pan obaw, że właśnie stworzono nową pałkę do bicia takich państwa jak Polska lub Węgry?

Oczywiście, że tak. Od 2015 roku, czyli momentu sformułowania rządu przez Zjednoczoną Prawicę, jesteśmy poddawani grillowaniu przez lewicę rządzącą w PE. Cała dzisiejsza UE jest skażona niemającą nic wspólnego z praworządnością ideą, że państwem członkowskim może rządzić każdy, pod warunkiem, że jest się z tej grupy partii dominujących dziś w UE, czyli lewicowych. Jeśli do władzy dochodzi partia konserwatywna, to z miejsca jest atakowana niemal za każdy ruch i działanie. Dodatkowo wyciąga się praworządność i łamanie procedur demokratycznych. My podchodzimy do tego ze spokojem. Suwerenem w Polsce jest naród i to Polacy dwukrotnie zdecydowali, że u władzy jest Zjednoczona Prawica. Nie będziemy tutaj ulegali histerii i nie pozwolimy, żeby polscy obywatele byli traktowani jak obywatele drugiej kategorii. Przypomnę, że środki otrzymane przez Polskę w ramach programów finansowych są wydawane w sposób transparentny i nigdy nie było wobec nas zastrzeżeń.

Czytaj też:
Jaki o decyzji TSUE: Tak naprawdę zmienia wszystko
Czytaj też:
Morawiecki: Gdyby rządził Tusk z Hołownią, granica byłaby jak szwajcarski ser

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także