Przy okazji wizyty w Moskwie Zbigniew Rau udzielił wywiadu agencji Interfax, w której mówił o tym, jak Polska postrzega konflikt rosyjsko-ukraiński.
Rau przyznał, że jest to pierwsza od wielu lat wizyta szefa polskiego MSZ w Rosji. Powodem jest polskie przewodnictwo w OBWE.
– Chciałbym podkreślić, że w tak trudnej sytuacji politycznej naszym obowiązkiem pozostaje pielęgnowanie kanałów kontaktu, w szczególności tych najbardziej naturalnych - międzyludzkich, kulturalnych, biznesowych, naukowych – mówił.
Rau podkreślił, że Polsce zależy na utrzymaniu dobrych relacji z Rosją. – Polska nie ma powodów, by grozić Rosji czy wysuwać pod jej adresem roszczeń terytorialnych – mówił.
Szef MSZ tłumaczył ponadto obecność na terytorium Polski wojsk NATO. Rau wskazał, że jest to wyraz solidarności z Polską i potwierdzenie "niepodzielności bezpieczeństwa wszystkich członków Sojuszu Północnoatlantyckiego".
Konflikt rosyjsko-ukraiński
Doniesienia o wycofaniu części wojsk rosyjskich z granicy ukraińskiej okazały się fałszywe. Zarówno amerykański rząd, jak i NATO nie potwierdziły, że Moskwa wycofuje się z terenów przygranicznych. Co więcej, w ostatnich dniach Kreml zwiększył obecność militarną na tamtych terenach.
Z kolei na terytorium prorosyjskich republik doszło do kilku incydentów. Separatyści twierdzą, że Ukraina ostrzelała cztery miejscowości położone w "republice ludowej" Ługańska. Kijów zaprzecza tym informacjom i oskarża prorosyjskich bojowników o ostrzelanie miejscowości położonych po ukraińskiej stronie obwodu ługańskiego.
Zachód stoi niezmiennie na stanowisku, że Ukraina oraz inne państwa Europy Środkowo-Wschodniej są suwerenne i będą same decydowały o swojej przyszłości. Tymczasem Kreml domaga się gwarancji nierozszerzania NATO na byłe sowieckie republiki oraz wycofania wojsk ze wschodniej flanki Sojuszu.
Czytaj też:
Przedstawiciel Kongresu USA: Dziękuję Polsce za przywództwo w regionieCzytaj też:
Blinken: Jest różnica między tym, co mówi Rosja, a tym, co robi