Wolnościowo-endecka dwoistość Konfederacji sprawia, że jako jedyna zachowuje dziś zdolność koalicyjną z dwoma hegemonami sceny politycznej, których krytykuje.
Kto wygra wybory? Nasz koalicjant – ten bon mot Waldemara Pawlaka coraz lepiej pasuje do Konfederacji. Partia, w opinii głównych graczy skazana na to, by – jak poprzednie partie firmowane przez Korwin-Mikkego – wiecznie pozostawać na marginesie, zapewne nie wygra następnych wyborów, ale coraz bardziej prawdopodobne staje się to, że od tego, który z plemiennych, tożsamościowych bloków politycznych poprze, zależeć będzie to, który obejmie władzę.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.