Victor Orban od kilku dni dystansuje się od wojny rosyjsko-ukraińskiej. – Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo Węgrów – powiedział Orban. Premier Węgier zapewnił również, że jego kraj nie wyśle sprzętu wojskowego Ukraińcom. Jednocześnie jednak polityk podkreślił, że jego kraj nie sprzeciwi się nałożeniu na Rosję jakichkolwiek sankcji ekonomicznych.
Orban wskazał, że Węgry na pewno nie wyślą na Ukrainę sprzętu wojskowego ani tym bardziej żołnierzy. Zadeklarował natomiast udzielenie pomocy humanitarnej. Przekazał jednocześnie, że władze w Budapeszcie spodziewają się napływu uchodźców z Ukrainy w związku z czym trwają przygotowania do ich przyjęcia.
W poniedziałek Węgry zabroniły również tranzytu broni na Ukrainę przez ich terytorium.
"Błąd premiera Węgier"
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki przyznał, że "dziwi się" takiej postawie węgierskich władz, a rzecznik rządu Piotr Muller zaapelował do Budapesztu o "większe zaangażowanie się w pomoc Ukrainie".
– Uważam że to błąd premiera Węgier ws. braku pomocy militarnej. Będziemy go przekonywać, żeby było inaczej, aczkolwiek umówmy się, że Węgry nie są jakąś potęgą militarną i akurat najbardziej nam zależy na wsparciu ze strony takich dużych krajów, które mają naprawdę duże zasoby jeżeli chodzi o uzbrojenie – mówił polityk.
Tusk komentuje postawę węgierskich przywódców
Do postawy rządu węgierskiego na Twitterze odniósł się również były szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
"Panowie Orbán i Szijjártó zasługują na coś więcej niż tylko medale od Putina. Miejsca w zarządzie Gazpromu byłyby adekwatną nagrodą za ich lojalność" – napisał szef Platformy Obywatelskiej.
twitterCzytaj też:
Putin ma kłopoty? Gen. Skrzypczak: Dowódcy są przerażeniCzytaj też:
Cichanouska wystosowała apel do PolakówCzytaj też:
Węgry nie wspierają Ukrainy. Jest komentarz Terleckiego