Putin ma kłopoty? Gen. Skrzypczak: Dowódcy są przerażeni

Putin ma kłopoty? Gen. Skrzypczak: Dowódcy są przerażeni

Dodano: 
Żołnierz rosyjski
Żołnierz rosyjski Źródło:PAP/EPA / ZURAB KURTSIKIDZE
– Informacje, które przekazują media ukraińskie o stratach wojsk rosyjskich są moim zdaniem są nieprzesadzone, wiarygodne – ocenia generał Waldemar Skrzypczak.

Na wschodnim odcinku frontu trwają zacięte walki o miasto Sumy oraz Charków, gdzie do starć doszło także w mieście. Ukraińska armia z powodzeniem broni Charkowa od pierwszego dnia inwazji. W poniedziałek Rosjanie z premedytacją skierowali ostrzał rakietowy na obiekty cywilne.

Z dostępnych informacji wynika, że rosyjska ofensywa nie poszła zgodnie z planem. Moskwę zaskoczył zarówno opór Ukraińców jak również sankcje państw zachodnich.

Gen. Skrzypczak: Dowódcy są przerażeni

Wiceminister obrony Ukrainy Anna Malyar podała wiadomości o szacunkowych stratach armii rosyjskiej od 24 lutego do 28 lutego do godz. 06:00 czasu miejscowego. Według tych informacji, straty Rosjan to m.in.: 5 300 żołnierzy, 29 samolotów, 29 helikopterów, 191 czołgów, 816 opancerzonych wozów bojowych, 74 działa, 2 statki/łodzie oraz 5 środków obrony przeciwlotniczej.

Generał Skrzypczak w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że te informacje wydają się być wiarygodne. – Natomiast wszystkie informacje, które przekazują media rosyjskie są fałszywe i tylko na użytek tamtejszej propagandy – mówił.

Jego zdaniem rosyjska armia poniosła już teraz o wiele większe straty niż to początkowo zakładano. – Oceniam, że te straty są na tyle dotkliwe, że Rosjanie mają w tej chwili problem: jak złamać opór Ukraińców – stwierdził.

Wojskowy dodaje, że Ukraińcy są zdeterminowali, żeby bronić Kijowa a agresor już musi być tego świadom. - To, co może ich spotkać w Kijowie przeraża dowódców, bo zdają sobie sprawę, jakie straty mogą ponieść w walkach ulicznych, szturmując miasto - powiedział gen. Skrzypczak.

Sytuacja na frontach

Piątego dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę wiadomo bowiem, że główne strategiczne cele Kremla nie zostały zrealizowane. Atak rozpoczął się w czwartek rano z trzech kierunków – od północy (z terytorium Białorusi), wschodu i południa (z Krymu).

Rosjanie obrali na cel główne miasta. Ofensywa z Białorusi kieruje się na Kijów. W tym regionie do ciężkich walk doszło m.in. wokół miasta Czernichów. Przez cały weekend trwały ataki rakietowe na ukraińską stolicę. Rosjanie nie zdecydowali się na szturm natomiast w mieście działają grupy dywersyjne.

Na południu Ukraińcy od pierwszego dnia wojny (24.02) odpierają ataki na Mariupol. Rosjanie zdołali zająć ważne miasto Berdiańsk i posuwają się na wschód w kierunku Mariupola. Rosjanie dążą do okrążenia ukraińskich wojsk operujących w tym regionie. Wojska rosyjskie zajęły prawy brzeg Dniepru w Chersoniu, gdzie doszło do ciężkich walk.

Na kierunku wschodnim trwają walki od miasto Sumy oraz Charków, gdzie walki toczą się także w mieście. Rosjanie prowadzą też oddział rakietowy, w tym na cele cywilne. Na tym odcinku Ukraińcom również grozi zamknięcie „w kotle”.

Do większych starć nie dochodzi na froncie samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej. Wojska ukraińskie przemieszczają się w stronę centrum kraju.

Czytaj też:
Ukraińcy walczą z Rosjanami, a współpraca z Gazpromem trwa w najlepsze
Czytaj też:
Władze Charkowa: Ostrzeliwują dzielnice mieszkaniowe. To zbrodnia wojenna

Źródło: wp.pl
Czytaj także