W środę Rosja oskarżyła Stany Zjednoczone o tworzenie broni chemicznej i biologicznej na Ukrainie. Doniesieniom zaprzeczyła rzecznik Białego Domu Jen Psaki. – To pretekst dla Moskwy – zwróciła uwagę polityk.
To rosyjska próba dezinformacji
Wcześniej rzecznik ambasady chińskiej w Waszyngtonie poinformował, że USA mają na Ukrainie 26 laboratoriów biologicznych i innych powiązanych obiektów. Doniesienia zdementował rzecznik Departamentu Stanu Ned Price. "Na Ukrainie nie ma amerykańskich laboratoriów broni chemicznej ani biologicznej" – napisał na Twitterze. Krytycznie do powielania przez Chiny rosyjskiej dezinformacji odniosła się również Psaki.
"Stany Zjednoczone w pełni przestrzegają swoich zobowiązań wynikających z Konwencji o zakazie broni chemicznej oraz Konwencji o zakazie broni biologicznej i nigdzie nie opracowują ani nie posiadają takiej broni." – napisała na Twitterze rzecznik Białego Domu.
Psaki podkreśliła, że informacje o broni biologicznej i chemicznej rozpowszechniane przez stronę rosyjską, mogą być dla agresora pretekstem do użycia jej w działaniach zbrojnych na Ukrainie.
Broń biologiczna i chemiczna zakazane w prawie międzynarodowym
Wcześniej w środę Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii poinformowało, że Rosja użyła rakiet termobarycznych na Ukrainie. Znane są one jako bomby próżniowe, ponieważ zasysają tlen z otaczającego powietrza, aby wywołać eksplozję o wysokiej temperaturze.
Agencja BBC News poinformowała, że "globalny organ nadzorczy OPCW, który nadzoruje Konwencję o broni chemicznej, opisuje broń chemiczną jako substancję chemiczną stosowaną do powodowania umyślnej śmierci lub szkody poprzez jej toksyczne właściwości". Tego rodzaju broń jest zakazana na mocy międzynarodowego prawa humanitarnego.
Czytaj też:
Pentagon: Nie wspieramy przekazania dodatkowych myśliwców UkrainieCzytaj też:
Ukraina: Siły obronne wstrzymują rosyjską ofensywę we wszystkich kierunkach