W czwartek w Berlinie spotkali się kanclerz Republiki Federalnej Niemiec i sekretarz generalny Paktu Północnoatlantyckiego. Przywódcy omówili dwa tematy w ramach nadchodzącego szczytu NATO – rosyjską agresję na Ukrainę oraz konsekwencje wojny dla NATO.
Scholz: Musimy użyć wszystkich sił
– Jeszcze w styczniu mieliśmy nadzieję, że do tej wojny nie dojdzie. Niestety, przeżywamy na naszych oczach, jak prezydent Rosji odmówił wszelkich rozwiązań pokojowych i sięgnął po agresję. W tym momencie zaczęła się okropna wojna. Codziennie słyszymy, jak Putin sprawia cierpienie wielu ludziom i ile ludzi ginie na Ukrainie. Nasze współczucie dla Ukrainy jest coraz większe. (…) Jesteśmy całym sercem z Ukrainą – mówił Olaf Scholz.
– Bardzo wielu młodych Rosjan zostało wciągniętych w tę wojnę. Każdy Rosjanin powinien wiedzieć, że Putin doprowadza do śmierci i cierpienia. Musimy użyć wszystkich sił, aby tak się stało. Chcemy się przeciwstawić rosyjskiej agresji, poprzez środki finansowe, pomoc humanitarną, ale także dostawy środków zbrojeniowych, co zrobiliśmy – stwierdził kanclerz Niemiec.
– Miejmy nadzieję, że Niemcy będą miały swój wkład w zapanowanie pokoju – zaznaczył niemiecki polityk. Jednocześnie Scholz podkreślił, że siły wojskowe NATO nie zamierzają wziąć udziału w wojnie rosyjsko-ukraińskiej.
Stoltenberg: Szok dla całego świata
– Wojna prezydenta Putina przeciwko Ukrainie zniszczyła pokój w Europie i zszokowała świat. Jesteśmy też w szoku, jak broni się naród ukraiński – powiedział Jens Stoltenberg.
Jak zauważył szef NATO, do Niemiec przybyło już ponad 120 tys. uchodźców z Ukrainy. – To świadczy o niemieckiej hojności i solidarności – ocenił sekretarz generalny Paktu.
– NATO jest odpowiedzialne za powstrzymanie eskalacji tego konfliktu. To wojna Putina, on musi ją zatrzymać, wycofać swoje siły i zaangażować się w działania dyplomatyczne – oznajmił Stoltenberg.
Czytaj też:
Rosyjska aneksja Krymu. Turcja wydała oświadczenieCzytaj też:
Kanclerz Niemiec odrzuca propozycję Polski ws. Ukrainy