Jakie są największe wyzwania, z którymi mierzą się obecnie Lasy Państwowe? Zmiany klimatyczne, nowe wyzwania polityki klimatycznej, a może zupełnie inne?
Zanim jeszcze zaczęto tyle mówić na temat zmian klimatu, polscy leśnicy już wykonali tytaniczną pracę. Od zakończenia drugiej wojny światowej aż o połowę podnieśliśmy lesistość kraju. A więcej lasów to większy obszar, który trwale pochłania dwutlenek węgla. Do tego od lat roczne pozyskanie drewna jest mniejsze niż jego przyrost. W efekcie doprowadziliśmy do tego, że dziś mamy w lasach trzykrotnie więcej drewna! Co to oznacza? Że w lasach jest trzykrotnie więcej zmagazynowanego CO2. Stale też zwiększamy odsetek drzew liściastych. W ubiegłym roku mieliśmy też rekordowy odsetek tzw. odnowień naturalnych, czyli młodych drzew pojawiających się z naturalnego obsiewu. To są realne działania, by uodparniać lasy na zaburzenia klimatyczne.
W lutym Lasy Państwowe rozpoczęły ogólnopolską akcję skupu gruntów pod nowe lasy. W jaki sposób chcą zwiększyć państwo powierzchnię ogólnodostępnych państwowych lasów?
Choć udało nam się zwiększyć lesistość w stopniu bezprecedensowym w skali europejskiej, to nie spoczywamy na laurach. W Polsce wciąż jest dużo nieprzydatnych dla rolnictwa gruntów, które warto zalesić. Lasy Państwowe są organizacją samofinansującą się, co oznacza, że przychody inwestujemy w las. Nie ma lepszego narzędzia dla zatrzymywania CO2 jak drzewa. Warto też pamiętać, że tereny w zarządzie Lasów Państwowych to gwarancja dostępności i wielofunkcyjnego charakteru lasów. Nie zamieniamy ich w działki budowlane. Do naszych lasów swobodny wstęp mają obywatele. W odróżnieniu od parków narodowych czy rezerwatów – po lasach wielofunkcyjnych można chodzić, gdzie się komu podoba.
Do kogo jest skierowana oferta wykupu? Ile Lasy zapłacą właścicielom?
Już widzimy, że nasza oferta idealnie trafiła w oczekiwania. Zmiany społeczne na wsi spowodowały, że wielu ludzi zostało z gruntami, z którymi nie ma co zrobić. To osoby w podeszłym wieku albo takie, które wyjechały do dużych miast czy za granicę. Oferują nam tereny do zalesienia i lasy, bo widzą, że trafią one w ręce profesjonalistów. Mają też pewność uczciwej ceny. Nadleśnictwo to nie agencja nieruchomości. Tu nie ma targowania się, jest profesjonalna wycena przez niezależnego rzeczoznawcę.
Z założeń Krajowego Programu Zwiększania Lesistości wynika, że do 2050 r. lesistość Polski zwiększy się do 33 proc. Czy to wartość docelowa czy też Lasy Państwowe będą dążyły do dalszego zwiększania powierzchni lasów?
Lasów nigdy nie jest za dużo i nawet gdy osiągniemy 33 proc. lesistości, nadal będziemy ją zwiększać, by Polska była jeszcze bardziej zielona. Dla dobra przyrody, dla komfortu życia Polaków, dla rozwoju naszej gospodarki… Mogę tu zdradzić, że jesteśmy bliżej tego poziomu, niż się wszystkim wydaje. Od lat finansujemy Wielkoobszarową Inwentaryzację Stanu Lasu, systemowy monitoring, który pokazuje nam, jakie są polskie lasy. To dzięki temu wiemy, że faktyczna lesistość jest o ponad 2 proc. większa od tej oficjalnej. Bo las porasta także nieużytkowane grunty rolne, które w statystykach nadal widnieją jako pola czy łąki. Szukamy też nowych dróg na to, by, mówiąc kolokwialnie, zazielenić jak najwięcej Polski.
Jakie to drogi?
Jesteśmy największym producentem sadzonek w kraju. Podczas dwóch edycji akcji „#SadziMY” z udziałem pary prezydenckiej udostępniliśmy do rozdania 2 mln młodych drzewek. Rozdajemy bezpłatnie sadzonki, by ludzie zasadzili je sami. Na swoich podwórkach, działkach rekreacyjnych, tworząc śródpolne zadrzewienia. Drzewa są nam niezbędne i to dzięki Lasom Państwowym jest ich coraz więcej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.