Po wyzwoleniu obwodu kijowskiego Ukraińcy poinformowali o masowych mordach i brutalnych zbrodniach dokonanych na ludności cywilnej przez wojska rosyjskie. Symbolem tego okrucieństwa stała się miejscowość Bucza, gdzie zginęło co najmniej 350 osób. Media cały czas publikują nowe zdjęcia i nagrania, na których widać m.in. zastrzelonych ludzi ze związanymi rękami.
Rzecznik rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa powiedziała, że w poniedziałek Rosja zażąda zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w celu "przedyskutowania kryminalnej prowokacji ze strony ukraińskiego wojska i radykałów" w Buczy.
Zacharowa wyraziła również oburzenie, że sprawująca prezydencję w Radzie Bezpieczeństwa Wielka Brytania, "działając zgodnie ze swoimi najgorszymi tradycjami", odmówiła wyrażenia zgody na zorganizowanie sesji RB ONZ w sprawie Buczy.
Masakra cywilów w Buczy. Rosja się nie przyznaje, Zełenski zaprasza Merkel
W niedzielę MON Rosji odrzuciło zarzuty Kijowa w sprawie masakry ukraińskich cywilów. Moskwa przekonuje, że siły rosyjskiej opuściły Buczę 30 kwietnia, a "sfałszowane dowody rzekomych zabójstw zostały przedstawione cztery dni później, kiedy do miejscowości przybyli agenci ukraińskiej służby bezpieczeństwa SBU".
W piątek, 1 kwietnia, mer Buczy Anatolij Fiodoruk poinformował, że w masowych grobach pochowano 280 ciał zabitych cywilów. Obecnie strona ukraińska mówi o ponad 400 ofiarach, ale dokładna liczba zamordowanych wciąż jest ustalana.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaprosił byłą kanclerz Niemiec Angelę Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego do Buczy, żeby zobaczyli "do czego doprowadziła polityka ustępstw wobec Rosji". W poniedziałek Zełenski osobiście odwiedził Buczę.
Czytaj też:
Doradca Zełenskiego rozczarowany reakcją MerkelCzytaj też:
"Możemy nałożyć sankcje na PiS". Miedwiediew odpowiada MorawieckiemuCzytaj też:
Pieskow reaguje na wywiad Kaczyńskiego dla niemieckich mediów